Kim będzie jego bohater? Możemy tylko powiedzieć, że ma na imię Tadeusz. Jest wysportowanym 30-latkiem. Podobno niedawno przybył z Anglii. To dało mu zaufanie Bronka (Maciej Zakościelny), Janka (Antoni Pawlicki), Michała (Jakub Wesołowski) i Władka (Jan Wieczorkowski) i... przysporzy im wielu kłopotów. Więcej na temat swojej roli zdradza Paweł Małaszyński (34 l.).
- Moja rola przypomina na pierwszy rzut oka tę, którą grałem w "Tajemnicy twierdzy szyfrów" - mówi aktor
- Tam byłem polskim szpiegiem w niemieckich oddziałach, a tutaj jestem niemieckim szpiegiem w polskich szeregach. To wszystko, co mogę ujawnić przed wejściem serialu na ekran telewizyjny. Ponieważ akcja rozgrywa się w czasie II wojny światowej, nie brakuje w nim tragicznych wydarzeń, gwałtownych zwrotów akcji, pościgów, strzelaniny. A to wymaga od aktorów dobrej kondycji fizycznej. Małaszyński znany jest z tego, że lubi brać udział w scenach wymagających kaskaderskiej sprawności.
- Lubię ryzykować na planie - nie kryje. Ale pytany, czy to nie nadmierna brawura, usprawiedliwia się. - Prywatnie nie jestem tak odważny. Skoki spadochronowe i inne tego typu wyzwania to nie dla mnie - mówi.
Zdradza też, że chociaż na planie filmowym zaspokaja chłopięce marzenia mężczyzn, posługując się prawdziwym karabinem, wcale go to nie kręci...
- Strzelałem tylko podczas pracy. To jest bardzo fajne, ale w życiu prywatnym brzydzę się bronią, przemocą i wojną - nie kryje pacyfistycznych uczuć Małaszyński. - W domu nie chcę mieć broni - dodaje.
Jak Tadeusz, czyli bohater grany przez Pawła Małaszyńskiego wpłynie na losy polskich cichociemnych, dowiemy się we wrześniu.