Paweł Domagała ma od wielu lat wierne grono fanów, które tylko powiększyło się za sprawą jego niespodziewanego debiutu w sferze muzycznej. "Weź nie pytaj" leciało prawie w każdym polskim radiu, a ludzie chętnie nucili kawałek przy każdej nadarzającej się okazji. Wraz ze wzrostem popularności, podniosło się także zainteresowanie życiem prywatnym artysty. Paweł Domagała chętnie zaś o nim opowiadał. Szczęśliwy partner Zuzanny, z którą jest od 2013 roku, i tata dwóch dziewczynek: Hanny oraz Barbary, nigdy nie ukrywał, że jest osobą wierzącą. I choć na co dzień jest katolikiem praktykującym, to okazuje się, że miał kryzys wiary. Rozważał nawet odejście z Kościoła i dokonanie apostazji. W rozmowie z Żurnalistą powiedział wprost, że się nad tym zastanawiał, ale później wszystko dokładnie rozważył. Chciał być pewien, bo pochodzi z rodziny wierzącej, która przekazała mu wartości związane z Bogiem. - Jako umysł analityczny i matematyczny zacząłem wszystko analizować i czytać różne rzeczy. Wówczas stwierdziłem, że zostaję w Kościele katolickim. Najwięcej rzeczy mi się tutaj zgadza mimo wielu rzeczy, które są do poprawy, do zmiany i są nie do przyjęcia - wyjaśnił Paweł Domagała. Wcześniej w o wiele mocniejszych słowach wypowiadał się na temat wiary oraz duchownych. Szczegóły poniżej.
Paweł Domagała ostro o Kościele i duchownych. "Chciałbym mieć wyje*ane"
W innej rozmowie, z Katarzyną Zdanowicz w Interii, Paweł Domagała ostrzej mówił o swoich przemyśleniach dotyczących ewentualnej apostazji. Opowiadał, że byłoby mu znacznie łatwiej, zarówno psychicznie, jak i emocjonalnie, gdyby mógł odejść od Kościoła, zrobić apostazję i powiedzieć: "jesteście pe***ilami, zj**ami, po prostu mafia".
- Chciałbym tak zrobić i mieć z tym święty spokój, zostać protestantem i mieć wyj*bane. (...) Niestety, nie mogę tego zrobić, bo, odłączając tych ludzi i ten cały syf, tę mafijną strukturę, sprawy duchowe sklejają mi się tylko w Kościele katolickim. (...) W związku z tym bardzo żałuję, że nie mogę dokonać apostazji - mówił Paweł Domagała w Interii.
Takie wyznanie aktora dla niektórych może być zaskakujące. Ostatecznie muzyk podkreśla, że postanowił pozostać w strukturach Kościoła i do dziś praktykuje swoją wiarę, do czego zachęca także innych.