O tym, że choruje na stwardnienie rozsiane, Antek Królikowski dowiedział się w grudniu 2016 r. po tym, jak na planie jednego z programów doznał paraliżu połowy twarzy. Przez te wszystkie lata o jego cierpieniu wiedziała tylko najbliższa rodzina. Paweł Królikowski z trudem patrzył na to, co dzieje się z jego synem. I nie mógł znieść, gdy Antek padał ofiarą plotek i medialnych ataków. Mówiono np. że młody aktor robi karierę dzięki znanym rodzicom.
– Pragnę zaapelować, żeby ci, którzy myślą, że moja żona i ja załatwiliśmy Antkowi wszystko, odczepili się wreszcie od niego. To zdolny młody człowiek i ani tatuś, ani mamusia niczego nie podali mu na tacy. Sam dobrze sobie radzi, a na parę groszy i nagrody bardzo ciężko pracuje – powiedział stanowczo Królikowski dla jednej z gazet w 2017 r., czyli kilka miesięcy po diagnozie.
NIE PRZEGAP: Antek Królikowski przez wybryki straci pół miliona złotych!
Dziś Antka wspiera mama. Dzień po emisji odcinka programu „Przez Atlantyk”, w którym aktor opowiedział o chorobie, Małgorzata Ostrowska-Królikowska zamieściła w sieci jego zdjęcie.
„Przepłyniesz nie tylko Atlantyk, synu” – napisała, dodając oznaczenia o zdrowiu i „oceanie nieżyczliwości”, czyli fali hejtu, jaki po raz kolejny spada na jej dziecko.