- Drodzy widzowie @echosercatvp .. dziś, we wtorek wieczorem zwykle byście zasiadali do oglądania kolejnego odcinka naszego serialu... ale niestety nie usiądziecie, ani dziś ani już prawdopodobnie nigdy?? - Z przykrością was informuję, że nie będzie kontynuacji naszego serialu. W czerwcu powróciliśmy na plan podobnie jak wiele polskich seriali w tzw. zaostrzonym rygorze sanitarnym. Co za radość, po trzech miesiącach bez pracy! Niestety dwa dni później dowiedzieliśmy się, że TVP "zawiesza zdjęcia do odwołania"(???) co w praktyce oznacza zakończenie serialu. Nie wiemy czym podyktowana jest decyzja producenta, czyli TVP, bo przecież nasz serial był liderem oglądalności w swoim paśmie! Może ktoś w TVP stwierdził, że skoro teraz Polski widz nie ma szans na spotkanie z Polskimi aktorami w teatrze, to pewnie lepiej żeby nie oglądał ich również telewizji i za 2 mld dotacji, które TVP dostała z naszych podatków kupiła dwa rosyjskie seriale... no cóż.. Z żalem się z Wami żegnam i dziękuję, że przez te 2,5 sezonu byliście z nami!!! Chcieliśmy dostarczyć Wam wzruszeń, emocji, rozrywki, czasem stawiać trudne pytania starając się łączyć ludzi w całej Polsce! Bardzo również dziękuję całej ekipie za fantastyczną atmosferę i bezgraniczne oddanie, dzięki czemu Echo Serca zyskało ponad 1,5 mln - napisał Antoni Pawlicki na Instagramie.
Przypomnijmy, że w "Echo serca" grali także: Kamilla Baar-Kochańska, Przemysław Sadowski, Julia Grant-Scott, Dorota Segda, Łukasz Garlicki i Dorota Pomykała. Rosyjskie seriale, o które chodzi Antoniemu Pawlickiemu to "Anna Karenina" i "Cena wolności".
Gwiazda serialu "Cena wolności" topless
Mocny komentarz po decyzji TVP w sprawie dalszych losów serialu "Echo serca", wyraził także Przemysław Sadowski. - Zgodnie z hasłem BĄDŹMY RAZEM TVP w trudnym czasie epidemii pozbawia pracy całą ekipę czyli ponad ponad setka osób! A za dotacje, które TVP dostała z naszych podatków, kupuje się dwa rosyjskie seriale! Wspaniała postawa... Dziękujemy ci TVP! - czytamy fragment z wpisu aktora.