W poniedziałek, 16 stycznia, Beata Pawlikowska opublikowała na swoim kanale na Youtubie film na temat leczenia depresji antydepresantami. W opisie dziennikarka przedstawiła dane z badań, z których wynikało m.in., że "leki przeciwdepresyjne to substancje psychoaktywne, które zmieniają działanie mózgu", "powodują zmiany w mózgu, które mają wpływ na emocje, osobowość i funkcjonowanie całego organizmu", "mogą wywołać długotrwałe objawy odstawienia, dysfunkcje seksualne, przyrost masy ciała, zobojętnienie emocjonalne i uzależnienie", a "u niektórych osób długotrwałe stosowanie leków przeciwdepresyjnych może zwiększać depresję i wywołać chroniczny stan depresji". Beata Pawlikowska podkreśliła, że nie jest lekarką i nie zamierza nikomu mówić, co powinien robić, ale z uwagi na to, że zna język angielski i ma dostęp do wyników badań, postanowiła podzielić się nimi z internautami, aby mogli oni samodzielnie wyciągnąć wnioski.
Beata Pawlikowska przerywa milczenie po filmie o antydepresantach. "Żałuję, że to zrobiłam"
Film Pawlikowskiej odbił się głośnym echem w mediach. Kobieta została skrytykowana przez osoby chorujące na depresję oraz przedstawicieli środowiska lekarskiego. Maja Herman, psychiatra, psychoterapeutka i prezeska Polskiego Towarzystwa Mediów Medycznych założyła zbiórkę na pozew przeciwko Beacie Pawlikowskiej za "film na Youtube, który propaguje ryzykowne treści o zdrowiu". Udało jej się zebrać całość kwoty, czyli 30 tys. złotych.
Dzisiaj, 18 stycznia, Beata Pawlikowska przerwała milczenie w sprawie. Kobieta opublikowała post na Facebooku, w którym przeprosiła "osoby, które poczuły się urażone" i zapowiedziała, że więcej nie podejmie się podobnego tematu. Film zniknął również z jej kanału.
- Gdybym wiedziała, że mój film wywoła tak gwałtowną reakcję, nigdy bym go nie opublikowała. Żałuję, że to zrobiłam. Sądziłam, że informacje o nowych badaniach naukowych mogą być ciekawe lub pomocne. Rozumiem, że wiele osób nie życzy sobie, żebym się wypowiadała na ten temat. Szanuję to. Nie zamierzam więcej podejmować tego tematu. Przepraszam osoby, które poczuły się urażone - czytamy.
Myślicie, że obawia się pozwu?