Podróżniczka zdradziła, jak poznała swoją miłość oraz swoje względem niej odczucia. Jak mówiła: - Wyruszyłam w kolejną samotną podróż, tak jak wiele razy wcześniej. I niespodziewanie w Belize zobaczyłam chłopaka w podróżnej koszuli w kratkę. A kiedy zaczęliśmy rozmawiać, nie rozstaliśmy się przez następne dwa tygodnie. (...) i to jest dobra miłość zbudowana na bazie szacunku i przyjaźni. Wolna od oczekiwań i żądań, co oznacza, że nie mam planów na resztę życia. Jeżeli mój partner powie, że ciągnie go gdzieś w świat, powiem mu, żeby szedł tam, gdzie serce go wzywa. Uważam, że ma do tego prawo, bo przecież nikt nie jest w stanie kontrolować swoich uczuć albo zmusić się do odczuwania czegoś, co zgasło. Ludzie spotykają się po to, żeby nauczyć się od siebie czegoś ważnego. Czasem muszą się rozstać. Czasem są ze sobą do końca życia. Nie wiem, jak będzie i nie zastanawiam się nad tym. Dbam o to, żeby mieć pełne, szczęśliwe życie niezależnie od tego, czy jestem sama, czy z kimś. (...) Dwie osoby w związku są szczęśliwe ze sobą wtedy, kiedy każda z nich czuje się kompletna i wewnętrznie szczęśliwa. Tylko wtedy ma się czym dzielić. Jeśli czujesz się niepełny, samotny i nieszczęśliwy, to co możesz dać drugiemu człowiekowi? Swoją pustkę, samotność, wewnętrzne rozdarcie? To słaba oferta. Na takiej bazie nie da się raczej stworzyć dobrego związku.
Jak kontynuowała: - Oboje bardzo dużo podróżowaliśmy po świecie. Samotne wyprawy uczą otwartości, pokory, tolerancji, ale też wewnętrznej siły, odwagi i mądrości. Łączy nas podobne rozumienie życia, mamy takie samo podejście do zwierząt i przyrody, jesteśmy wegetarianami, uwielbiamy czytać, uczyć się, fotografować, szukać nowych inspiracji, rozwijać się wewnętrznie i rozmawiać. Mamy kilka projektów, które chcielibyśmy razem zrealizować i właśnie pakujemy plecaki na najbliższą wspólną wyprawę do Azji. (...) Daniel przyjechał do Polski i jeśli tylko dostanie od polskich władz pozwolenie na pobyt, zostanie na dłużej.
Przy tej okazji dodała, że wcale nie spodziewała się, że pozna jeszcze miłość. Wspominała ona: - Kiedyś uważałam, że nie potrzebuję nikogo, a jednocześnie nie umiałam być sama. Aż w końcu pewnego cudownego dnia rozstałam się z moim chłopakiem i postanowiłam, że tym razem zachowam się inaczej. Zamiast szukać następnego kogoś, z kim mogłabym być, spróbuję spędzić rok ze sobą. Chciałam tak naprawdę poznać i zrozumieć samą siebie. I wtedy znalazłam to, czego szukałam przez całe życie - przyjaźń, poczucie bezpieczeństwa i akceptacji. I dlatego byłam szczęśliwie sama przez siedem lat. (...) Nagle odkryłam, że druga osoba wcale nie jest konieczna do tego, żeby być kompletnym, spełnionym, zadowolonym człowiekiem. Równie dobrze można być po prostu szczęśliwym singlem. Pomyślałam więc, że pewnie już tak zostanie. Może jest mi pisane dobre życie w pojedynkę. Czułam się z tym świetnie.
Zobacz także: Włamano się do domu Pawlikowskiej [ZOBACZ ZDJĘCIA]