- Na razie Weronika koncentruje się wyłącznie na rodzinie oraz jak najszybszym wyjaśnieniu sprawy - mówi Joanna Bas-trzyk, menedżerka Weroniki, i dodaje: - Oczywiście kontynuuje pracę we własnej firmie. Natomiast wszystkie inne działalności, włącznie z kancelarią, zostały niestety zawieszone. Wymusiła to sytuacja.
Rachunki jednak płacić trzeba. W dodatku wszystko wskazuje na to, że do niedawna pewna posada jurorki w "You Can Dance" już poszła w zapomnienie. Dlatego Weronika powraca do swoich obowiązków w firmie Sting. Kieruje nią od 2004 r., a na swoim koncie ma m.in. produkcję seriali "Faceci do wzięcia" oraz "Czego się boją faceci, czyli seks w mniejszym mieście". Teraz Marczuk-Pazura może nakręci coś równie ciekawego i opłacalnego.
Była gwiazda TVN zrozumiała jednak, że nie żyje się tylko pracą. Każdą wolną chwilę poświęca swojemu ukochanemu Maciejowi. To on był w tych trudnych dla niej momentach prawdziwym oparciem.
Ostatnio spotkaliśmy parę podczas ich romantycznego wieczoru. Zakochani poszli do restauracji na smaczne sushi. Wcinali japońskie smakołyki i patrzyli sobie głęboko w oczy. Gdy zaspokoili głód, postanowili poszukać czegoś dla duszy. W księgarni przebierali w płytach i książkach. Relaksujący wieczór zwieńczył seans filmowy.
Pazura miesiąc temu została zatrzymana przez CBA, gdy przyjmowała w jednej z warszawskich restauracji 100 tysięcy złotych. Celebrytce postawiono zarzuty przyjęcia łapówki i udziału w procederze korupcyjnym podczas prywatyzacji Wydawnictw Naukowo-Technicznych. Trzy dni spędziła w policyjnej izbie zatrzymań. Wyszła po wpłaceniu 600 tysięcy złotych poręczenia majątkowego. Nie przyznaje się do winy.