Każdy by tak zrobił, ratując życie swojego ojca. Każdy, tylko nie policjanci, którzy ukarali przerażonego syna mandatem, a na zakrwawionego mężczyznę machnęli ręką.
- W domu tata zemdlał. Upadł. Całą głowę miał we krwi. Zapakowałem go do auta, ruszyliśmy do szpitala - opisuje Sebastian.
ZOBACZ: Policjanci z Tomaszowa Lubelskiego w akcji. We dwóch szarpali się z 17-latkiem
W samochodzie ranny zaczął tracić przytomność. Syn docisnął pedał gazu. Wtedy namierzyli go policjanci z drogówki.
- Tłumaczyłem, że tata potrzebuje pomocy. Myślałem, że włączą sygnał, utorują nam drogę do szpitala - mówi Sebastian.
ZOBACZ: Warszawa. Policjanci gonili pijanego kierowcę
Nic z tego. Policjanci wręczyli mu mandat na 300 zł, nie zainteresowali się zakrwawionym, omdlałym pasażerem.
- Faktycznie policjant mógł okazać więcej empatii, ale wiele zależy od sposobu przedstawienia sytuacji przez osobę zatrzymaną do kontroli - kwituje sprawę Anna Fic, rzecznik KWP w Olsztynie.