Grzegorz Markowski to muzyk, bez którego wielu nie wyobraża sobie zespołu Perfect. Lider grupy jest z nią związany niemal od samego początku. Jednak nie zawsze tak było. Perfect został założony w 1980, jednak swoje początki miał już pod koniec lat 70. Od 1978 roku liderem, gitarzystą, wokalistą, kompozytorom i autorem tekstów zespołu był Zbigniew Hołdys. Lata później, gwiazdor rozwiązał grupę i pożegnał się na dobre z zespołem Perfect w 1992 roku. Dwa lata później, Perfect po reaktywacji zagrał koncert w katowickim Spodku. Od tamtej pory grupa cieszyła się jeszcze większa populernością.
SPRAWDŹ: Zdjęcie dorosłej córki Katarzyny Skrzyneckiej w sieci. Przez jeden szczegół trudno oderwać wzrok
Cała prawda o zespole Perfect. Markowski bezlitosny
Okazuje się, że Zbigniew Hołdys nie był zadowolony z takiego obrotu spraw. W wywiadzie dla miesięcznika "Teraz Rock", Grzegorz Markowski wyjawił całą prawdę o zespole Perfect. Między twórcami nie było kolorowo. Lider Perfectu bezlitośnie miażdży Zbigniewa Hołdysa!
Wspólny koncert: Perfect i Hołdys
W 2000 roku Grzegorz Markowski próbował zrealizować koncert ze Zbigniewem Hołdysem: - Wiesz, ja dzwoniłem do Zbyszka, bo w 1987 roku ludzie kupili bilety na koncert Perfectu w 2000 roku i kiedy zbliżał się ten czas, chcieliśmy go zagrać, ale Zbyszek nie podszedł do telefonu. Odebrała jego żona, powiedziała, że jest zajęty. A koncertem nie był zainteresowany - powiedział Markowski.
ZOBACZ TAKŻE: Poważne ogłoszenie Tomasza Kammela: "Tak, chcę się zaszczepić przeciw COVID-19"
"On wszystkich poobrażał, mnie nazwał alkoholikiem"
Okazuje się, że według Markowskiego, Zbigniew Hołdys nie przebierał w słowach: - Można było zrobić przerwę. Można było… A on wszystkich poobrażał, mnie nazwał alkoholikiem, a przecież w tym czasie wszyscy pili równo, łącznie z nim. Czytanie jego wypowiedzi, że ten gra nierówno, ten pije, a ten nie wie, co gra, bo nie zna funkcji, było przerażające, bo przez kilka lat korzystał z talentów tych ludzi. A dodajmy, że ani wcześniej, ani później niczego takiego nie stworzył. Tak że mamy ogromny udział w jego sukcesie, a on uznał, że jest jedyny. Ale to jest syndrom, ku**a, władzy - mówił lider Perfectu w "Teraz Rock".