Piasek jednak nie jest gejem?! Andrzej Piaseczny był w związku z kobietą i całował się z Anną Przybylską [Zdjęcia]

Andrzej Piaseczny od kliku dni jest na ustach całej Polski. W rozmowie z Radiem Zet odniósł się do słów jego najnowszej piosenki "Miłość". Piasek śpiewa w niej: "nie możesz zasnąć i przestać śnić, a życie chciałbyś dzielić tylko z nim". - Piszę o jakichś swoich sprawach. To jest bardzo proste. Bardzo długi czas myślałem o tym, że wystarczy być dobrym człowiekiem po to, żeby wzbudzić w innych ludziach sympatię. Żeby dawać przykład tolerancji i akceptacji do człowieka. Nie do geja, tylko do człowieka. Nasza rzeczywistość społeczno-polityczna zmusza do tego, aby się określać, jeśli masz inne preferencje. Tak, to jest piosenka o mnie. Mówię o tym z uśmiechem - wyznał znienacka wokalista (CZYTAJ O TYM TUTAJ). Deklaracja Andrzeja Piasecznego odebrana została jako jego coming out i przyznanie się do tego, że jest gejem. Jego przeszłość jednak stawia pewne znaki zapytania. Piasek bowiem przez wiele lat związany był z tajemniczą znacznie starszą od niego Mirką, z którą wychowywał jej synów. - Ludziom nie mieściła się w głowie prosta prawda, że ktoś taki jak ja może żyć w związku ze starszą od siebie kobietą i w dodatku wychowywać z nią dzieci. Szukali jakiegoś klucza do tej zagadki. Pojawiły się nawet stwierdzenia, że Mirka to tylko przykrywka - mówił Onetowi wyraźnie rozżalony Andrzej Piaseczny (WIĘCEJ TU). To jednak nie wszystko! Piasek całował się też z Anną Przybylską! I to jak. Zobacz w naszej galerii zdjęcia Andrzeja Piasecznego z Anną Przybylską i ze swoją byłą dziewczyną. 

CZYTAJ TAKŻE: Nie tylko Andrzej Piaseczny! Będziecie w szoku, kto jeszcze ma inną orientację [LISTA NAZWISK]

5 zdjęć

O swoich pocałunkach z Anną Przybylską na planie serialu "Złotopolscy" Piasek wspominał w biografii aktorki. - Tak naprawdę dopiero dużo później dowiedziałem się, że aktorzy pocałunki tylko udają - mówił wokalista. - Nie byliśmy przecież zawodowcami. Owszem, grałem już wtedy koncerty, występowałem w teledyskach, Ania była po pierwszym filmie. Jakiś kontakt z kamerą już mieliśmy. Ale z tym pocałunkiem to na serio nie wiedziałem, że wcale nie trzeba aż tak bardzo naprawdę. I Ania raczej też nie wiedziała - dodał Andrzej Piaseczny. - Ostatecznie nasz pocałunek rzeczywiście wyszedł bardzo realistycznie, zresztą dlaczego miałby wyjść inaczej? Pamiętam, że potem przez długi czas zabronili się nam całować. Że to było niby za mocne. Nawet nie pozwolili, żeby nasz romans się rozwinął, później co najwyżej nosiłem Marylce (tę postać grała Anna Przybylska - red.) kwiaty - ujawnił kulisy kręcenia "Złotopolskich" piosenkarz. Sama aktorka przyznała w jednej z rozmów, że "Piasek całuje genialnie" i że, gdy dowiedziała się o tym, że będzie mieć z nim tak gorącą scenę, to... z emocji nie mogła spać! 

ZOBACZ TAKŻE: Andrzej Piaseczny i Michał Witkowski razem na randce? Pisarz mówi O MIŁOŚCI do wokalisty