Elżbieta Zapendowska rozmawia z dziennikarzami w Opolu. Mówiła o Danielu Martyniuku i Edycie Górniak
Elżbieta Zapendowska i Edyta Górniak to dwie niezwykle silne osobowości. W takich sytuacjach często między stronami lecą wióry. Tak właśnie jest w przypadku wybitnej ekspertki od śpiewu i popularnej wokalistki. Przy okazji festiwalu w Opolu Elżbieta Zapendowska rozmawia z dziennikarzami. W jednej z rozmów narzekała na słaby poziom uczestników konkursu debiutów. W kolejnej natomiast spytana została o... syna Zenka Martyniuka. - W ogóle nie wiem, kto to jest ten jego syn, tylko że się ciągle żeni i że są śluby - to fajne - wypaliła Elżbieta Zapendowska, odnosząc się do muzycznych dokonań Daniela Martyniuka. Zdecydowanie ostrzej jurorka zareagowała, gdy przyszło jej mówić o Edycie Górniak.
Pod artykułem prezentujemy galerię: Doda zamieszkała w domu Górniak
Elżbieta Zapendowska stawia do pionu Edytę Górniak: "To było bezczelne"
Specjalistka od śpiewu odniosła się do wypowiedzi Edyty Górniak dla portalu Plotek.pl. - Ja jej wiele razy pomogłam w życiu. Ona mi pomogła i ja jej też pomogłam. Okłamałam całą Polskę, że jest cudownym nauczycielem wokalistyki. To jest nieprawda. Nie potrafi nauczać, ale chciałam ją wydostać z małego Opola - stwierdziła piosenkarka. Elżbieta Zapendowska w rozmowie z tym samym portalem postawiła wokalistkę do pionu. - To było bezczelne. Zanim ja jeszcze poznałam Edytę Górniak, już miałam wygrane Opole z zespołem, wygrany jazzowy festiwal w Zamościu, wygrane parę estrad... Nie muszę niczego udowadniać, że ja kogoś nauczyłam czy nie nauczyłam - podkreśliła jurorka. Sugerowała przy tym, że to, co mówi Edyta Górniak, "kupy się nie trzyma", ale zdaje się machać na to ręką.- Ale mnie to śmieszy trochę, jak mała dziewczynka - która jest z małego miasteczka - wtedy 16-letnia, teraz mówi, że ona mi bardzo pomogła, jak ja miałam wtedy 40 lat. Mnie śmieszy. Ale jeżeli to jest jej do szczęścia potrzebne, to niech sobie gada, co chce - dodała.