Hotel Krajna, położony jest w bardzo urokliwym zakątku Polski, pomiędzy Borami Tucholskimi a rzeką Drawą. Niestety mieszczący się w centrum Złotowa hotel, niegdyś będący kultowym miejscem, co potwierdzają sami mieszkańcy, ma już za sobą złote czasy. Rezerwacji brak, restauracja pusta, a właściciele stali się więźniami własnego biznesu.
18.00 W centrum Złotowa jest hotel, który lata świetności ma za sobą. A właściciele nie mają pomysłu co dalej robić. Dlatego jedzie do nich Rozenek!
18.04 W recepcji nikogo nie ma.
- Nie boicie się, że was okradną? - pyta Rozenek.
- Nie ma z czego - odpowiada sprzątaczka i woła panią Teresę, właścicielkę.
18.07 Małgorzata Rozenek już widzi, że nikt nie ma pojęcia o prowadzeniu hotelu. Nie ma pokrowców na materace, robak jest na ręcznikach, brudne plamy na pościeli, włosy... Dramat.
18.10 Syn właścicielki wezwał Rozenek, ale sam nie pomagał mamie. Podobno kobieta nie chce go dopuścić do prowadzenia biznesu.
18.20 Po reklamach dowiadujemy się, że właścicielka ma pretensje do syna, że ją zgłosił do show.
- Dlaczego? - pyta Małgosia?
- Nie lubię stresów - odparła pani Teresa.
- To z takim podejściem zakład pogrzebowy otwórz! - wykrzyczała Rozenek.
18.23 Pani Teresa pracuje po 16 godzin dziennie.
18.25 Poznajemy męża właścicielki. Pochodzi z Syrii, z Damaszku. Nawet on mówi, że żona nie chce ich dopuścić do pracy w hotelu. Syna również.
Podobno nie ma go w trakcie imprez okolicznościowych. W dodatku jest za młody. Ale mama nie odpuszcza...
- Chcesz na kardiologii wylądować, żeby syn zaczął pracować? - pyta Rozenek. Pani Teresa już niby się zgadza. - Możesz szklanki porozstawiać - mówi mama.
18.31 Hotel ma obecnie jedną gwiazdkę, a Rozenek chce, żeby starali się o trzy gwiazdki. W dodatku mają zmienić menu w restauracji. Rozenek ustaliła także podział obowiązków między Wojtkiem a Teresą.
18.50 Wojtek poszedł do burmistrza, żeby opowiedzieć mu o hotelu i zaproponować usługi. Widzimy zmiany, jakie wprowadziła Rozenek. Jest nowa jadalnia, sala konferencyjna, nowe pokoje... Właściciele są zachwyceni. Pani Teresa płaczek.