Za nami 9 odcinek Piekielnego Hotelu. Małgorzata Rozenek była bardzo zaskoczona, kiedy właściciel hotelu poprosił, by mówiła do niego per Groszku. Ale zgodnie z jego życzeniem zwracała się do niego słowami panie Groszku. A pan Groszek, jak to groszek, był kompletnie zielony! Choć chwalił się niesamowicie - znajomością języków obcych, babcią w Łodzi (uczyła francuskiego przed wojną), pochodzeniem z Hugenotów (inaczej mówiąc wyznawców kalwinizmu we Francji) oraz doświadczeniem w prowadzeniu hoteli na świecie. Niestety swojego własnego poprowadzić nie umie. Ma bałagan w papierach, brud w hotelu i problemy w życiu osobistym (rozwodzi się). Rozenek szybko zgasiła Marcina lub Groszka, jak kto woli. Zadała mu pytanie po francusku. I okazało się, że akurat francuski nie jest jednym z trzech obcych języków, którymi włada. Ostatecznie odsunęła Groszka od prowadzenia hotelu.
Piekielny Hotel, odcinek 9. Małgorzata Rozenek chwali się znajomością francuskiego!
2015-05-18
10:09
Za nami Piekielny Hotel, odcinek 9. Małgorzata Rozenek miała problem - właściciel, zwany Groszkiem, nie bardzo ogarniał rzeczywistość. Tłumaczył się rozwodem, ale z drugiej strony strasznie się przechwalał. I tu Rozenek postanowiła go zgasić. Zaczęła do niego mówić po francusku.