Była żona Jana Nowickiego w szczerej rozmowie o zmarłym aktorze
Jan Nowicki zmarł kilka dni temu. Wiele osób nadal nie może pogodzić się ze śmiercią tego wybitnego artysty. We wtorek, 6 grudnia stan Jana Nowickiego nagle się pogorszył i potrzebował on pomocy swojej żony Anny. W końcu do aktora wezwano pogotowie, jednak mimo reanimacji Jan Nowicki zmarł. - Jan postanowił się spopielić. To ma związek z jego rodzinnym grobowcem. Podjął taka decyzję, kiedy do tego grobowca zbierał szczątki swojej matki i wszystkich swoich krewnych spoczywających w innych grobach. Przygotowywał się do śmierci ale przede wszystkim żył do samego końca - mówi nam pan Eugeniusz Gołembiewski, chrześniak zmarłego aktora.
Zobacz także: Włożyli TO do trumny Jana Nowickiego. Za życia się z tym nie rozstawał
Małgorzata Potocka była pierwszą żoną Jana Nowickiego. W wywiadzie dla Onetu kobiet opowiedziała o ich związku, rozstaniu i planach. - Miesiąc temu. Ale jeszcze w dzień jego śmierci, na gali 30-lecia Polsatu, rozmawiałam z Muńkiem Staszczykiem i wypytywałam go o Jana, bo on miał z nim częsty kontakt. Powiedział, że wszystko jest w porządku, a Jan ma iść na oczyszczenie żył, po którym będzie się czuł o wiele lepiej. A parę godzin później zadzwoniła do mnie moja asystentka Beata i powiedziała, że Jan nie żyje - opowiedziała Potocka o ostatniej rozmowie z byłym mężem. Przyznała również, że Jan Nowicki często rozmawiał o śmierci i nie bał się tego tematu, a jeszcze wiele lat przed śmiercią zaczął budować swój grób. - (...), jeszcze na wiele lat, zanim odszedł. Zaczął budować grób w Kowalu na Kujawach, gdzie mieszkała jego rodzina i właściwie znajdował się tam jego dom. Zapytał mnie, czy chcę leżeć obok niego. Odparłam, że nie jestem w stanie rozmawiać o śmierci i o grobie. Zresztą ja nie umrę, tylko rozpłynę się w powietrzu. Bo ja śmierci nie uznaję, nie godzę się z nią. Dla mnie ważne jest życie. Odpowiedział, że on musi jednak uporządkować wszystkie ziemskie sprawy. No i porządkował. Chciał całą rodzinę złożyć do tego grobu. Mówił: "Trzeba umieć zakończyć życie - powiedziała Potocka dla Onetu.
Potocka zdradziła także dlaczego związek z Janem Nowickim się rozpadł. - Chyba brakowało nam cierpliwości. Ja przesiadywałam w teatrze, on na strychu. Poza tym miałam do Jana żal, że odmówił dalszego grania w "Powrocie Wielkiego Szu". Przecież wszyscy tak pokochali go w tej roli. Każdy spektakl był świętem - powiedziała kobieta.