Pierwsze święta bez Jadwigi Barańskiej. Tak je spędzili mąż i syn

Ostatnie Święta Bożego Narodzenia w rodzinie Jerzego Antczaka i Jadwigi były wyjątkowo smutne. W październiku 2024 roku zmarła Barbara z "Nocy i dni". Jej mąż i syn spędzili pierwszą w życiu wigilię bez ukochanej mamy i żony. W pierwszy dzień świąt Jerzego Antczaka obchodził także swoje 95. urodziny. Przyjaciółka rodziny, Kasia Śmiechowicz opowiedziała, jak to wszystko wyglądało.

Jadwiga Barańska i Jerzy Antczak

i

Autor: AKPA

Pierwsze święta Antczaka bez Jadwigi Barańskiej

Jadwiga Barańska i Jerzy Antczak przeżyli ze sobą 69 szczęśliwych lat. W latach 70. ub.w. przeprowadzili się do Hollywood i tam na świat przyszedł na świat ich syn Mikołaj. Barańska odeszła po długiej i ciężkiej chorobie w październiku 2024 r. Teraz jej ukochany mąż i syn musieli spędzić pierwsze Boże Narodzenie bez Jadwigi. Na szczęście nie zostali sami i święta odbyły się w gronie rodziny i przyjaciół. Wśród nich była polska aktorka, Katarzyna Śmiechowicz, która opowiedziała o tych uroczystościach. 

Odwiedziny na grobie Barańskiej

Jerzy i Mikołaj Antczakowie w Wigilię odwiedzili grób Jadwigi Barańskiej. Później zasiedli do świątecznego stołu z najbliższymi osobami. Co więcej, 25 grudnia Jerzy Antczak obchodzi urodziny.

Katarzyna Śmiechowicz zdecydowała się uchylić rąbka tajemnicy na temat uroczystości na portalu ShowNews.

Śmiechowicz: "Musimy o niego dbać"

To była definitywnie celebracja wigilii, ale nie mogło się też obejść bez szczególnych życzeń urodzinowych dla Mistrza, bo 25 grudnia miał urodziny. Zaśpiewaliśmy mu "Sto lat". Oczywiście była to trudna dla nich wigilia, ale razem jakoś udało nam się celebrować ten szczególny czas. Jurek jest znakomitym artystą, twórca najwspanialszego dzieła, jakim jest film i serial „Noce i Dnie". Tworząc to dzieło, jak i inne swoje projekty, myślał o nas wszystkich i dlatego teraz nadszedł taki moment, że to my, otaczający go przyjaciele, powinniśmy go wspierać. Musimy też o niego dbać, a to jest odpowiedni czas: szczególnie w tym trudnym czasie, jakim była utrata najukochańszej kobiety i mamy

Antczakowie nie mogli zostać sami

Śmiechowicz wyznała w tym samym wywiadzie, że dla niej bardzo ważne są tradycja i ludzie. Dlatego na Wigilię zaprosiła Jerzego i Mikołaja Antczaków. Nie wyobrażała sobie, aby 95-letni reżyser i syn Jadzi mogliby spędzić ten wyjątkowy czas, sami.

Tak zostałam wychowana i tak wychowuję swoje dzieci, aby troszczyć się o rodzinę i przyjaciół. Dla mnie jest to szczególny zaszczyt, że mogę uczestniczyć w życiu ukochanych przyjaciół i dzielić się chlebem przy wigilijnym stole. 

Zobacz także: Poruszająca akcja dla chorej Beaty Kozidrak! Aż nam łzy pociekły

Sonda
Czytałeś/aś NOCE i DNIE Marii Dąbrowskiej?
Tak wygląda grób Jadwigi Barańskiej. Jej ukochany mąż płacze nad skromną mogiłą

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki