To będą wyjątkowo smutne święta dla Sławy Przybylskiej. 26 listopada po wieloletniej chorobie odszedł jej mąż, Jan Krzyżanowski. Gwiazda hitu "Pamiętasz, była jesień", przeżyła z mężem pół wieku. Poznali się bowiem w latach 60., gdy oboje leczyli rany po nieudanych związkach. Bardzo się kochali. Niestety cztery lata temu los okrutnie ich doświadczył. Jan Krzyżanowski przeszedł rozległy udar, który doprowadził do częściowego paraliżu. Piosenkarka coraz rzadziej pojawiała się publicznie. Kiedy do niej zadzwoniliśmy, przyznała, że każdą chwilę poświęca opiece nad mężem.
- Jestem przygotowana na to, że jestem pielęgniarką, kucharką i sprzątaczką. Ale nie sprawia mi to specjalnie trudności - mówiła nam. - Mam taką pozytywną radę dla kobiet, które są w podobnej sytuacji, aby ten przymusowy obowiązek stał się radosną koniecznością. (...) Przynajmniej jest się kim zajmować - dodała .
Niestety Jan Krzyżanowski zmarł, a Sława Przybylska nie może poradzić sobie po jego stracie. W rozmowie z nami wyznała, że nie jest w stanie myśleć nawet o świętach Bożego Narodzenia.
- Niedawno zmarł mój mąż. Jestem bardzo przybita. Mój obecny nastój nie sprzyja, aby planować święta, czy cokolwiek. Potrzebuję teraz spokoju. Może kiedyś przyjdzie jeszcze czas, żeby rozmawiać o życiu, wspominać i planować, ale jeszcze nie teraz - powiedziała „Super Expressowi” smutnym głosem. - Mam nadzieję, że kiedyś ten smutek minie - dodała.
Polecany artykuł: