Pierwszy polski kolorowy film ma już 66 lat! To tu zaczynała nastoletnia Irena Santor

2020-04-03 7:27

„Jak przygoda, to tylko w Warszawie” - śpiewała Lidia Korsakówna głosem Ireny Santor w filmie „Przygoda na Mariensztacie”. Tak zaczęła się rewolucja w polskim kinie. Ponad 66 lat produkcja przeszła do historii jako pierwszy kolorowy film fabularny w Polsce.

SE TV 14 Retro

i

Autor: Forum Przygoda na Mariensztacie

Film okazał się jednak przełomowy także pod innymi względami. W podnoszącej się z gruzów II wojny światowej Polsce rodzimi filmowcy przez pierwsze lata w nowej rzeczywistości próbowali uporać się z powojenną traumą na tle wciąż jeszcze zrujnowanej Warszawy w takich filmach jak pamiętne „Zakazane piosenki”. Za to już w 1953 r. ich twórca, Leonard Buczkowski, zaczyna w „Przygodzie na Mariensztacie” odmalowywać stolicę w zupełnie innych barwach. Teraz bohaterowie zakasują rękawy i przystępują do pracy nad odbudową miasta, a Mariensztat, jako pierwsza wybudowana po wojnie w stolicy dzielnica i duma miasta, wydawała się idealnym miejscem akcji.

Na miarę nowych czasów

Za scenariusz odpowiadał mistrz przedwojennej komedii Ludwik Starski. Dzięki temu sporo przedwojennego uroku udało się przemycić także do „Przygody na Mariensztacie”, choć w nowej rzeczywistości PRL-u trzeba było zadbać również, aby ton socrealistycznej propagandy był odpowiednio zaakcentowany. Dzięki temu powstała opowieść będąca niecodziennym połączeniem romantycznej historii uczucia młodego murarza Janka (Tadeusz Schmidt) i śpiewającej w zespole ludowym Hanki (Lidia Korsakówna), których łączy wspólna praca na placu budowy, zaś tłem stajeą się kolejne rekordy w kładzeniu cegieł przez uwijających się przy wznoszeniu nowego osiedla przodowników pracy.

Narodziny gwiazdy

Pewną rewolucją stał się w filmie także sposób ukazania kobiecej bohaterki, przecierającej szlaki współczesnym feministkom. Filmowa Hanka postanawia bowiem chwycić za kielnię i zostać murarzem, stając się symbolem tzw. kobiet pracujących, do czego przedstawicielom starszego pokolenia trudno się było przyzwyczaić. Aby wypaść bardziej wiarygodnie aktorka Lidia Kossakówna terminowała nawet na prawdziwej budowie przez dwa tygodnie, zanim weszła na plan zdjęciowy.

W scenach muzycznych nie obyło się jednak bez wsparcia. Większość piosenek śpiewanych przez główną bohaterkę w rzeczywistości wykonała nastoletnia wówczas Irena Santor – prywatnie koleżanka Korsakówny z zespołu Mazowsze, a utwory "To idzie młodość", "Jak przygoda to tylko w Warszawie" czy "Cyraneczka" stały się w latach 50. prawdziwymi szlagierami. W scenach muzycznych nie obyło się jednak bez wsparcia. Większość piosenek śpiewanych przez główną bohaterkę w rzeczywistości wykonała nastoletnia wówczas Irena Santor – prywatnie koleżanka Korsakówny z zespołu Mazowsze, a utwory "To idzie młodość", "Jak przygoda to tylko w Warszawie" czy "Cyraneczka" stały się w latach 50. prawdziwymi szlagierami.

Emisja w TV
Przygoda na Mariensztacie
Poniedziałek 11.40 Polsat Film

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki