Pije i jeździ

2008-08-19 9:15

Wzorowy ojciec Przemysław Saleta (40 l.) nie daje najlepszego przykładu. Najpierw pije wino, a potem siada za kierownicę.

Nie tego spodziewaliśmy się po utytułowanym sportowcu i bohaterskim ojcu, który pod koniec zeszłego roku oddał córce własną nerkę i omal nie umarł po operacji. W niedzielny wieczór Przemysław Saleta ( 40 l.) po zakrapianej kolacji jak gdyby nigdy nic wsiadł za kierownicę samochodu!

Niedzielny wieczór, elegancka restauracja w warszawskim Centrum Handlowym Galeria Mokotów. Romantycznym spotkaniem tylko we dwoje cieszą się Przemysław Saleta (40 l.) i jego narzeczona Ewa Wiertel (27 l.). Jedzą wykwintne dania, gawędzą, czule patrzą sobie w oczy. Słowem - spędzają niedzielny wieczór w sposób, o jakim marzą wszyscy zakochani.

Sielankowy obrazek gruchających narzeczonych psuje tylko jedno. Przy talerzu Salety, który tego dnia prowadzi samochód, stoi kieliszek. Po chwili szkło napełnia się czerwonym winem. A sportowiec bez chwili wahania podnosi kieliszek do ust! Popijanie z piękną narzeczoną wina do ekskluzywnej kolacji to oczywiście nic zdrożnego. Ale po zakrapianym posiłku Saleta ani myślał skorzystać z taksówki. Ruszył na parking, gdzie stał jego samochód. Choć trudno w to uwierzyć, bokser zaprosił narzeczoną na fotel pasażera, a sam wsiadł za kierownicę! I jak gdyby nigdy nic dziarsko ruszył, by jak najszybciej znaleźć się z ukochaną w domu.

Niedzielna wycieczka samochodem po alkoholu to niestety nie pierwsza sytuacja, która psuje wizerunek słynnego sportowca. Były mistrz świata w kick-boxingu ma kłopoty z wymiarem sprawiedliwości. Jest jednym z oskarżonych o korzystanie z usług grupy przestępczej handlującej fałszywymi dokumentami.

Choć sam Saleta nie przyznaje się do winy, sąd zarzuca mu zamówienie fałszywego prawa jazdy. Nie tego spodziewaliśmy się po facecie, który dla wielu jest wzorem sportowca, ojca i dżentelmena.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają