Tomasz Kammel nie wytrzymał. Właśnie pokazał na swoim profilu na Instagramie pismo, które w jego imieniu do szefowej "Pytania na śniadanie" w TVP wysłała pełnomocniczka. Sprawa jest bardzo poważna. Tomasz Kammel w oficjalnym dokumencie wzywa Kingę Dobrzańską do zamieszczenia przeprosin za słowa, które napisała na Facebooku. Przypomnijmy, że szefowa śniadaniówki na facebookowej stronie programu wdała się w osobliwą dyskusję z internautami. - Widocznie poziom dzisiejszego "Pytania na Śniadanie" jest za trudny. Nie ma durnych tancerek i nadętych chłopczyków przekonanych, że istnieje cud narodzin, i trzeba udawać kogoś, kim się nie jest - wypaliła Dobrzańska w odpowiedzi na jeden z komentarzy., Te słowa zabolały właśnie Tomasza Kammela, który w TVP pracował ponad ćwierć wieku!
W naszej galerii pod artykułem prezentujemy, jak zmieniał się Tomasz Kammel
Legendarny prezenter jeszcze w styczniu zapewniał, że nadal będzie prowadził "Pytanie na śniadanie". Ostatecznie jednak - po zmianach w mediach publicznych - zabrakło dla niego miejsca w TVP. Już po odejściu z Telewizji Polskiej Tomasz Kammel udzielił szczerego wywiadu portalowi Shownews.pl, w którym mówił o tym, czy chciałby zostać tatą. - Nie, ja nie mam planów dotyczących ojcostwa. Otwarcie o tym mówię, bo nie chcę udawać kogoś, kim nie jestem. Uwielbiam dzieci, uwielbiam pracować z dziećmi, uczę je czasem, natomiast jako ojciec raczej się nie zrealizuję. Jeśli chodzi o mój wkład w rozwój społeczeństwa, to jest kilka innych płaszczyzn, na których mogę się wykazać - przekonywał prezenter.