Jak donosi "showbizspy", Pink często przesadza z alkoholem. Alecia Moore, bo tak brzmi jej nazwisko, nie może się dobrze bawić bez wypicia odpowiedniej ilości alkoholu.
- Kilka miesięcy temu po rozwodzie myślałam, że jestem alkoholiczką. Bardzo się na co dzień kontroluję i dlatego muszę wypić, żeby dobrze się bawić. Pojechałam do kliniki w Arizonie, by porozmawiać ze specjalistą. Jednak ten mnie uspokoił i wytłumaczył, że jednak nie jestem alkoholiczką - powiedziała Pink.
To jednak nie uspokoiło piosenkarki.
- Zdałem sobie sprawę, że nie aż tak źle. Po prostu od czasu do czasu lubię się upić, ale to też jest złą rzeczą, którą muszę wyeliminować - dodała piosenkarka.
No rzeczywiście jeszcze nie jest źle, ale jak tak dalej pójdzie, to lekarze w Arizonie przywitają Pink szybciej niż jej się wydaje.