To pierwszy singiel Pink Floyd od czasów albumu "The Division Bell" z 1994 roku. Zespół formalnie nie istnieje od 2014 roku. Niestety w nagraniu nie uczestniczył Roger Waters, który z grupą pożegnał się w 1985 roku po 20 latach wspólnego grania. Utwór "Hey Hey Rise Up" nawiązuje do ukraińskiej pieśni patriotycznej "Czerwona kalina" z 1914 (autorem najprawdopodobniej jest ukraiński poeta Stiepan Czarnecki), którą w tym roku rozsławił Andrij "Grafit" Chływniuk, lidera ukraińskiego zespołu rockowego BoomBox. Po wybuchu wojny na Ukrainie, muzyk opublikował nagranie, na którym z karabinem w ręku śpiewa tą pieśń na placu przed Soborem Sofijskim w Kijowie. Fragment wykonania został umieszczony w teledysku Pink Floyd. Oprócz niego w klipie widzimy przerażające obrazki z wojny.
Roger Waters z Pink Floyd ostro o Kaczyńskim i założycielu Facebooka
- Zobaczyłem to niesamowite wideo na Instagramie, gdzie stoi na placu w Kijowie za tym pięknym kościołem ze złotą kopułą i śpiewa w ciszy miasta, w którym z powodu wojny nie ma ruchu ulicznego ani hałasu w tle. To był potężny moment, który sprawił, że chciałem umieścić to w muzyce - wyjaśnił David Gilmour w oświadczeniu.
Tytuł piosenki Pink Floyd wzięty jest z ostatniego wersu "czerwonej kaliny" i oznacza "hej, wstań i raduj się". "Hey Hey Rise Up" w kilkanaście godzin zebrał ponad 1,2 mln wyświetleń i znalazł się na karcie "Na czasie" na YouTube.
Przypomnijmy, że Roger Waters na tydzień przed wojną na Ukrainie wypowiedział się dla telewizji Russia Today. Wówczas nie wierzył w inwazję wojsk rosyjskich. - Bzdura… każdy, kto ma IQ powyżej temperatury pokojowej, wie, że to nonsens - mówił. Gdy wojna wybuchła zmienił zdanie. Oberwało się jednak też Zachodowi za wysyłanie broni. - Żałuję, że zachodnie rządy podsycają ogień, który zniszczy wasz piękny kraj, wysyłając broń do Ukrainy, zamiast angażować się w dyplomację niezbędną do powstrzymania rzezi. (…) Długotrwała rebelia w Ukrainie byłaby świetna dla gangsterskich jastrzębi w Waszyngtonie, o tym marzą „grając w grę”, jak to czynią w praktyce, „z odwagą bycia poza zasięgiem”. Mam rozpaczliwą nadzieję, że twój prezydent nie jest gangsterem i zrobi to, co najlepsze dla swoich ludzi, i zażąda od Amerykanów, aby podeszli do stołu - odpisał na list swojej ukraińskiej fanki, Aliny.