Sergio studiuje filozofię oraz intensywnie pracuje nad płytą, żeby wywiązać się z zapisów kontraktu. Do końca kwietnia musi dostarczyć producentowi materiał muzyczny, gotowy do nagrania. Niedawno zdawał ostatni egzamin zimowej sesji. Taki tryb życia - jak widać - mocno odbił się na jego zdrowiu. Trzy dni przed Wielkanocą zemdlał w studiu nagrań w Poznaniu. Zdarzyło się to w trakcie nagrywania nowej piosenki. Na szczęście nie był sam, więc szybko wezwano karetkę i udzielono mu pierwszej pomocy. Okazało się, że miał stan przedzawałowy.
- Podczas śpiewania poczułem okropny ból i ucisk w klatce piersiowej, a następnie osunąłem się na ziemie. Lekarze stwierdzili stan przedzawałowy i zabrali mnie do szpitala. Teraz mam robione badania. Czuję się wyczerpany i bardzo zmęczony...Wierzę jednak, że wszystko będzie dobrze - mówi Sergio w rozmowie z SE.PL.
Wokalista wyszedł już ze szpitala i teraz ma się dużo bardziej oszczędzać. Życzymy mu zdrowia.