Piotr Adamczyk podbija światowe kino. Zagrał już w produkcjach Disney+, Amazona oraz Apple. Każda z kreacji została dobrze przyjęta przez krytyków. Adamczyk zmienił już opis swojego profilu na Instagramie, teraz jest po angielsku. Okazuje się, że karierę w USA robi także jego żona. Ostatnio zagrała żonę Brada Pitta (60 l.) w filmie „Babilon”, który od zeszłego piątku można oglądać w kinach.
Żona Piotra Adamczyka narzeka na karierę w Polsce
Młoda aktorka wyznała, że w rodzinnym kraju nie ma szans na karierę przez nazwisko męża.
– Teraz nie dostaję propozycji w Polsce, bo ludzie patrzą na mnie przez pryzmat znanego męża. Fakt, że jestem jego żoną, automatycznie dorysowuje mi stereotypowe cechy „żonki”, która nie ma nic ciekawego do zaproponowania światu. Tymczasem ja nazywam się Karolina Szymczak, skończyłam amerykańską szkołę aktorską, studia dziennikarskie w Polsce, ciężko pracuję na swój sukces i nie jestem własnością męża – zapewnia w rozmowie z NOIZZ.
Karolina Szymczak krytykuje plany zdjęciowe w Polsce
Szymczak pozwoliła sobie także na uszczypliwość na temat pracy na planach w Polsce.
– W USA ludzie mają bardziej pozytywne podejście, są otwarci, potrafią docenić i pochwalić innych. Doświadczyłam tego osobiście. Podczas pracy na planie miałam sceny z Olivią Wilde czy z Katherine Waterstone, niekwestionowanymi gwiazdami kina. Mogły mnie omijać i nawet nie zamienić ze mną słowa, jak to pamiętam z moich doświadczeń na polskim podwórku. Olivia i Katherine zachowywały się zupełnie odwrotnie. Traktowały mnie po prostu jak koleżankę z planu, rozmawiałyśmy jak równa z równą – mówi Karolina.
Ostatnie dni małżeństwo spędziło jednak w Polsce. Prawdopodobnie przez zobowiązania zawodowe Adamczyka.
Polecany artykuł: