Ostatnio Adamczyk deklarował, że posiłki jada prawie wyłącznie w swojej warszawskiej restauracji. – Stołuję się tu prawie codziennie. Moi pracownicy przygotowują mi także specjalną sportową dietę, która pomaga mi w udziale w zawodach triatlonowych – mówił aktor w jednym z wywiadów.
Okazuje się jednak, że Piotr to jednak kłamczuszek. Ostatnio spotkaliśmy go w Wilanowie, jak zatrzymał się pod jedną z knajpek szybkiej obsługi. Wyszedł z niej z wielką kanapką. Widać, że nie był tam pierwszy raz.
W sumie, co się dziwić chłopakowi. Ile można żyć na kiełkach i sałatach? Co jakiś czas porządna porcja węglowodanów należy się każdemu!
Czytaj też: Piotr Adamczyk dostanie aż 200 tys. za nowy serial! To dopiero kasa