Piotra Fronczewski 17 lat temu przyznał się do pozamałżeńskiego romansu. Wyjawił on prawdę w swojej biograficznej książce pt. „Ja, Fronczewski”. Aktor nie chciał ujawnić tożsamości kobiety, dla której poddał ogromnej próbie swoja małżeństwo z Ewą Fronczewską, z którą ma dwie córki – Katarzynę i Magdalenę. Według plotek, kobietą tą była Joanna Pacuła.
Fronczewski Joannę Pacułę poznał na planie serialu „07 zgłoś się”. W biograficznej książce z 2005 roku Fronczewskie wyznał prawdę o swojej zdradzie: „Stało się. Wydarzyło się. Tyle. A jak do tego doszło? Czy to ważne? Dużo wtedy pracowałem. Od świtu do późnej nocy. Kołowrót. Kierat. Do tego dom z dwójką małych dzieci, więc brak snu. W pewnym momencie miałem ochotę od tego uciec. Wyrwać się. Dokądkolwiek. I tak się jakoś stało…”.
Małżeństwo Fronczewskich nie zdecydowało się wtedy na podział, dotyczący ich córek. Zarówno Magdalena, jak i Katarzyna nie potrafiły wybaczyć ojcu. Obie córki wciąż mają żal do 75-latka.
Moja młodsza córka przeżywa coś w rodzaju buntu wobec mnie i bardzo wyraźnie okazuje mi brak akceptacji. Towarzyszy temu długa lista zarzutów, niespełnionych oczekiwań, pretensji, z którymi ja się nie zgadzam. Romans wypomniała mi całkiem niedawno w rozmowie. Jakim cudem? Była przecież wtedy malutka.
Na portalu pomponik.pl czytamy, iż Fronczewski wierzył w to, że córki nie pamiętają momentów, kiedy to zdradzał ich matkę. Sądził, że jego romans nie wpłynął silnie na córki. Okazało się, że jest kompletnie inaczej. Zapamiętały one romans ojca. Osoba z otoczenia aktora poinformowała tygodnik „Na żywo” o tym, iż: „Okazało się, że ta zadra, brak szczerej rozmowy z ojcem, od lat im ciążyła. W sercach miały żal i dawały mu to odczuć w rozmowach. Piotr był przekonany, że jego biografia załatwiła sprawę, bo tak zdobył się na szczerość i wszystko opowiedział, ale bardzo się mylił”.
Konfrontacja miała miejsce dzięki inicjatywie młodszej córki. Pewnego dnia postanowiła ona otwarcie powiedzieć ojcu o swoich zduszonych niegdyś odczuciach. Sytuacja musiała być napięta, ponieważ sam Fronczewski mówi o swojej reakcji w następujący sposób: „To prawda. Wcisnęło mnie w miejsce, w którym siedziałem”.
Okazuje się, że takie dość ostre oczyszczenie atmosfery w rodzinie Fronczewskiego było konieczne. Poskutkowało ono poprawieniem relacji rodzinnych. Aktualnie obie córki sprawują pilną opiekę nad 75-letnim ojcem, który w przeciągu zaledwie 3 lat przeszedł aż 4 operacje, z czego 3 kardiologiczne.