Świat z zapartym tchem śledzi to co dzieje się na Ukrainie. Od 24 lutego toczy się tam wojna. Wszyscy są w szoku, że Władimir Putin, mimo wcześniejszych zapewnień, zrzucił bomby na naszych sąsiadów. Nasze gwiazdy oczywiście deklarują wsparcie dla Ukraińców, ale okazuje się, że część z nich wojna dotyka niemal bezpośrednio, bo na Ukrainie mają swoje rodziny. W takiej sytuacji jest Piotr Gąsowski. Prowadzący "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" boi się o życie i zdrowie swoich bliskich, którzy są w kraju objętym wojennym chaosem.
Gąsowski potępia działania Rosji i nadal nie wierzy, że jednak doszło do tego, czego wszyscy tak się obawiali.
"Straszna rzecz się stała… prawie nikt nie wierzył, że słowa tego szalonego KGB-isty staną się ciałem… niestety…stały się!!! Nie ma skali poziomu żalu , żeby opisać co się teraz we mnie, w moim sercu teraz dzieje!", napisał aktor na swoim Instagramie.
Okazuje się, że Piotr na Ukrainie ma część swojej rodziny i to właśnie o ich bezpieczeństwo martwi się najbardziej:
"W Ukrainie mam bliską Rodzinę… Wujków , Ciocie, kuzynów, kuzynkę, krewnych… Problem w tym, że mam też bliską Rodzinę i Przyjaciół w Rosji! I tym bardziej, jestem przerażony… wręcz zrozpaczony !!! I to bardzo! Jestem całym sercem z moimi kochanymi Ukraińcami! My też tutaj w Polsce, możemy im pomóc, okazać wsparcie, dać np. większy napiwek ukraińskiej kelnerce, kierowcy Ubera czy po prostu powiedzieć coś miłego, krzepiącego, komuś stamtąd, kto potrzebuje naszego, ludzkiego wsparcia! Jestem także duchem z tymi Rosjanami, którzy nie godzą się na tę agresję, którzy protestują i będą za to prześladowani , a mimo to będą też nosić to straszne brzemię i cierpieć za nieludzką postawę ich władz!", dodał.