- Ja staram się być atrakcyjny dla swojej partnerki. Nie uważam się za przystojniaka, macho, ale robię wszystko, by się podobać... - rozpoczyna swoją lekcję Gąs. - Bardzo lubię ciuchy. I jak już idę do sklepu, to wychodzę z torbami - dosłownie i w przenośni. Jeżdżę na ciuchy do Berlina kilka razy w roku. Kupując tam, mam gwarancję, że co druga osoba w Warszawie nie będzie ubrana podobnie. Tam świat mody poszedł dużo dalej niż u nas, gdzie wszystko jest stonowane - opowiada w wywiadzie dla RMF FM.
Będąc na zakupach, aktor nie zapomina też o kobietach. Wszystkim swoim partnerkom dawał prezenty i do dziś je ponoć noszą. - Mało, że mam odwagę to robić. Bardzo to lubię! Mam oko do rozmiarów i umiem wybierać ciuchy - mówi z dumą.
Ale nie samym wyglądem zdobywa się serce kobiet. Ważne są odpowiednie cechy charakteru. No i witalność. - Wiele kobiet podkreśla moje poczucie humoru i dystans do siebie, czyli to, że umiem się z siebie śmiać. To się chyba podoba kobietom - mówił.
Nie obyło się też bez porad natury seksualnej, szczególnie cennych dla młodych mężczyzn. Okazało się, że Piotr za czasów studenckich miał problemy w łóżku... - To było z moją ukochaną Węgierką. Nic z tego nie wyszło. Stres... Tu chciałbym zaapelować do wszystkich młodych facetów, którym za pierwszym razem się nie uda, żebyście się nie przejmowali. Ja miałem taką traumę... - wspomina dziś Piotr.
Gąsowski nie widzi też problemu z różnicą wieku partnerów. Chwali przy tym Andrzeja Łapickiego (87 l.) za jego żonę Kamilę (27 l.). - Pokazał nam drogę, którą podążać mamy. Moim zdaniem tak naprawdę wszyscy mu zazdroszczą! - zachwyca się prezenter w "Gali". Jego partnerka, Anna Głogowska (34 l.), jest zaledwie 14 lat od niego młodsza.