W ubiegłym roku "Super Express" dotarł do listy 237 osób, którym Cezary P. dostarczał kokainę. Prokuratura Okręgowa w Warszawie na podstawie billingów i nagranych rozmów telefonicznych twierdzi, że najsłynniejszy diler w Polsce dostarczał narkotyki m.in. Piotrowi Gąsowskiemu i jego życiowej partnerce Annie Głogowskiej.
Tancerka do sądu została wezwana w lutym tego roku. Gwiazda twierdziła, że u dilera kupowała jedynie tani alkohol i kotlety.
- Czarek miał sklep z alkoholem, który splajtował. Miał więc towar, którego tanio się pozbywał. Niech rzuci kamieniem ten, kto nie chce kupić za pół ceny. Sytuację z alkoholem pamiętałam tylko dlatego, że na nagraniu słychać, jak mówię Czarkowi, że mam farbę na włosach i nie mam jak wyjść z domu. Być może pan prokurator na moim miejscu poszedłby z farbą na włosach. Do sklepu, w którym jest dwa razy drożej... To była szopka - tłumaczy się w "Twoim Imperium".
- Czarek dwa lub trzy razy przywiózł mi jedzenie ze swojej gastronomii. Powinnam pamiętać przez prawie trzy lata, ile ten kotlet kosztował? Mam się wstydzić tego, że rozmawiałam z Czarkiem? Nie żałuję tej znajomości. To jest człowiek, który ma serce na dłoni. Chciał nauczyć się tańczyć, żeby zrobić niespodziankę żonie. Właśnie wtedy się poznaliśmy. Z czasem poznałam jego wnuczkę i żonę, zostaliśmy znajomymi. To nie jest karalne - dodała.
Dzisiaj w sądzie miał się pojawić Piotr Gąsowski. Niestety nie usłyszeliśmy jego wyjaśnień. Sąd poinformował, że gospodarz programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" osobiście otrzymał awizo, jednak nie mógł pojawić się na rozprawie. Powód? Gwiazdor miał dzisiaj inne zobowiązania zawodowe.