Gąsowskiego zna cała Polska! I dlatego nie może on sobie pozwolić na byle jaki wygląd. Nic więc dziwnego, że tego wybitnego aktora spotkaliśmy w ekskluzywnym salonie Armaniego w centrum Warszawy.
Piotr krąży po sklepie w poszukiwaniu nowych zdobyczy. 30 proc., 70 procent... - cyferki z wyprzedaży migają mu przed oczami. A serce tego supereleganta bije tylko jednym rytmem: co wybrać? Jednak gdzieś w zakamarkach duszy coś strasznie artystę niepokoi i uwiera. To tzw. ból portfela - na ile można sobie pozwolić.
Patrz też: Gąsowski i Majdan - fuj! Ocierali się sutkami!
W końcu jego wzrok pada na elegancki męski szal z porządnie widocznym logo Armaniego. W oku Gąsowskiego pojawia się błysk niczym w oku myśliwego dopadającego swoją ofiarę. Aktor najpierw delikatnie muska dłońmi przedmiot swojego pożądania, długo trzyma go w ręku, pieści... Nie może uwierzyć, że szal został przeceniony z ponad tysiąca na kilkaset złotych. Cóż za okazja!
Po chwili euforii odzywa się jednak głos rozsądku. Gąsowski wyciąga telefon i... z pewnością dzwoni do ukochanej Ani Głogowskiej (32 l.). Upewnia się, czy dostanie zielone światło. Nagle na jego twarzy rysuje się ogrom szczęścia. Jest zgoda!