Piotr Gąsowski pisząc o Andrzeju Dudzie w kontekście podpisania ustawy "Lex Tusk" nie przebierał w słowach i używał barwnych porównań. We wpisie aktora znalazł się piórnik, kleksy, czy Naczelnik z Nowogrodzkiej.
- Przyszedł taki czas, że już nie chcę być grzecznym rozmówcą, tłumaczącym, iż koloryt tego świata polega m.in na różnorodności poglądów. Nadal tak uważam ale nie o poglądy tu chodzi tylko o podstawową przyzwoitość! Pan Prezydent, którego nie wybierałem, ale jako obywatel demokratycznego kraju, uszanowałem wybór większości moich Rodaków, spowodował bezpowrotną utratę szacunku…do samego siebie …Utratę szacunku osób , którym bliskie są idee demokratyczne. Utratę szacunku prawników, konstytucjonalistów, a co istotne…utratę wielu jego sympatyków. Pan Doktor prawa administracyjnego, podpisuje ustawę , której nawet nie miał szansy przeczytać ze zrozumieniem…Zanim Pan Prezydent zrozumiał o co chodzi , uległ presji Naczelnika z Nowogrodzkiej… Nie byłoby w tym niczego strasznego, gdyby ten doktor prawa nie był… naszym Prezydentem! Prezydentem RP! Gdyby ta ustawa była konstytucyjna! Gdyby była mądra i pożyteczna…I gdyby tak się Pan Prezydent nie śpieszył! Miał przecież na to 21 dni! Ale nasz Naczelnik nakazał zrobić to już i koniec! - zaczął swój post aktor.
Potem u Gąsowskiego pada nazwisko Donalda Tuska oraz wyśmiewanie języka angielskiego prezydenta.
- Przecież trzeba było zniszczyć obsesyjnego wroga Naczelnika, „niemieckiego namiestnika” i „ruskiego agenta” Tuska! Co miał zrobić, biedny Pan Prezydent jako Mieszkaniec „Największego Piórnika”, który mieści się przy Krakowskim Przedmieściu?! Wziął i podpisał! Po czym okazało się, że tusz się rozlał, powstał „kleks” za „kleksem”! Pan Prezydent, przerażony skalą tej „ powodzi”, postanowił „wyczyścić te kleksy” czyli… tak samo jak bezmyślnie podpisał tak teraz szybko, po trzech dniach „znowelizował” czyli zawetował , podpisaną przez siebie ustawę! Ale tych „kleksów” już się nie wyczyści i nie zmaże! Tego rozlanego tuszu, nie da się zatuszować. Nigdy! To jest postępowanie niegodne, niekompetentne, szkodliwe, nieodpowiedzialne, niemądre i takie…żałosne! Nie jest Pan „niezłomny” jak Pan deklarował! Z resztą, nigdy Pan nie był! Dys ys, dys ys, dys ys, ju noł, dys ys… dziast a szejm…Panie Prezydencie! szejm czyli shame (ang.) czyli wstyd! I mówię to ze szczerym, obywatelskim bólem! - czytamy.
Na koniec Piotr Gąsowski pisze, że weźmie udział w marszu 4 czerwca, który organizuje Koalicja Obywatelska. - Mimo wszystko, pomacham Panu z trasy marszu, 4-go czerwca, bo nadal jest Pan (niestety) Prezydentem mojego Kraju. Pana „DONTLAJKER” (nigdy HEJTER!) Piotr Gąsowski - zaznacza.