- Nie odmawiam sobie tej przyjemności, by od czasu do czasu coś wypić - nieraz mówił popularny Gąs. I to chyba jasne, że podczas meczów EURO, jak nic męskiej rozrywce, fajnie jest chlapnąć coś dla otuchy. Fachowe rozmowy o taktyce, emocje te małe i duże - wszystko to najlepiej przeżywa się w ogródku restauracyjnym przed dużym telewizorem. Jest zdecydowanie ciszej, nikt racy nie wystrzeli, stać w tłoku też nie trzeba.
Piotr i jego przyjaciele stanowczo wolą ten styl kibicowania. No cóż, mają już swoje lata, niech młodzież teraz poszaleje...