Piotr Hubert Langfort to uczestnik 4. edycji "Sanatorium miłości". Na początku uchodził za poważnego i małomównego, jednak po pewnym czasie zaczął się otwierać. Pokazał kuracjuszom i widzom, że jest wrażliwym oraz wszechstronnie utalentowanym człowiekiem. Nic dziwnego, że szybko podbił ich serca, a w finale został wybrany Królem Turnusu. Niestety, Piotr Hubert nie ma szczęścia w miłości. Od 28 lat jest singlem. W programie poznał Mariolę, z którą szybko odnalazł wspólny język. Parę dzieli jednak ogromna odległość, ponieważ Piotr Hubert mieszka w Siemianowicach Śląskich, a Mariola w New Jersey. Jakiś czas temu ich wspólna koleżanka, Anna, zdradziła, że połączyła ich miłość.
- Jestem szczęśliwa, że miłość jej (Marioli - przyp.red) i Huberta tak pięknie się rozwija, bardzo im kibicuję i życzę im szczęścia - powiedziała w rozmowie z Telemagazynem.
Sama Mariola potwierdziła, że od zakończenia programu rozmawiają ze sobą kilka razy dziennie przez telefon. Spotkali się również w lutym tego roku i zamierzają powtórzyć to w sierpniu. Kobieta wyznała, że jest między nimi "coś więcej", a Piotr Hubert ma zalety, których szuka w partnerze. Nic dziwnego, że słowa Króla Turnusu, które padły podczas rozmowy z dziennikarzem "Pytania na śniadanie", zaniepokoiły widzów.
- Rozumiemy się bardzo dobrze. Dzieli nas odległość. To jest przyjaźń, bardzo duża, ale z tego względu, że ja mieszkam w Polsce, a ona w Stanach i oboje mamy głęboko zapuszczone korzenie, to jest problem. Mamy kontakt, rozmawiamy właściwie codziennie i zdarza nam się pokłócić. W tym roku Lucy przyjedzie do Polski, do mnie też - powiedział.
Najwyraźniej Piotr Hubert nie chce rzucać słów na wiatr i podejmować poważnych decyzji, ze względu na odległość, która ich dzieli. Myślicie, że on i Mariola jeszcze będą razem?