Sylwester Wardęga zakłócił weekendowe wydanie Dzień Dobry TVN. Znany z "robienia pranków" youtuber, wtargnął do studia i przed kamerami dał się zakuć w kajdanki oraz powalić na ziemię przez funkcjonariuszy policji. Wszystko na oczach widzów oraz zaskoczonych prowadzących - Doroty Wellman i Piotra Kraśki. Co ciekawe, Wardęga po aresztowaniu powrócił do studia, gdyż tego dnia został zaproszony do programu, aby opowiedzieć o najlepszych żartach halloweenowych.
- Bałeś się, że rozmowa nie bardzo wyjdzie i trzeba coś do tego dorobić - dopytywał wzburzony jeszcze Kraśko.
Wtedy zaproszony do studia TVN Wardęga wytłumaczył prowadzącym, że była to zwykła wkrętka. Policjanci, którzy go aresztowali byli aktorami, a cała sytuacja została uzgodniona wcześniej z ekipą Dzień Dobry TVN. Co więcej - to ekipia programu wpadła na pomysł zatrudnienia Wardęgi do "wkręcenia" Doroty Wellman i Piotra Kraśki. Czy żart się udał? Tu zdania są podzielone. Z jednej strony prowadzący faktycznie sprawiali wrażenie zaskoczonych. Z drugiej strony, Piotr Kraśko nie wyglądał na zadowolonego. Dało się wyczuć, że prezenter jest oburzony całą sytuacją.
- Wiesz co, są sytuacje, gdy jesteś mega dowcipny, ale czasem może być taka sytuacja, gdy to się głupkowato zadzieje. Czasem można się tak zapędzić... - pouczał youtubera prezenter.
Wardęga nie rozumiał oburzenia Kraśki. Stwierdził, że zaaranżowane w studiu aresztowanie było bardzo delikatnym żartem. Przy okazji Sylwester zapowiedział kolejny prank halloweenowy.
Wardęga OKRADZIONY w Brazylii! Zobacz, ile stracił
Wardęga SKAZANY! Sąd był bezlitosny
Policjant chciał mnie udusić - tak manipuluje Sylwester Wardęga