Stres jest największym wrogiem naszego zdrowia. A tego w życiu Piotra Kraśki ostatnio nie brakowało. Na dodatek dziennikarz trafił w środę do szpitala. Znalazł się na oddziale chorób wewnętrznych i nadciśnienia. Jego żona Karolina Ferenstein-Kraśko (45 l.) z ponurą miną odwiedza ukochanego w szpitalu. I jak ognia unika odpowiedzi na pytania o zdrowie dziennikarza.
W tej sytuacji nie ma się co dziwić, że Piotr Kraśko zniknął z anteny. Nie zobaczyliśmy go w kilku ostatnich wydaniach „Faktów”. I, jak nieoficjalnie ustaliliśmy, nie pojawi się na w studiu programu przez kolejne dni. Skontaktowaliśmy się z produkcją, by potwierdzić, kiedy Piotr znów zasiądzie na krześle prowadzącego serwis informacyjny, ale odpowiedź stacji była wymigująca. „Nie podajemy publicznie grafika pracy redakcji. Niestety” – powiedziała nam osoba ze stacji.
NIE PRZEGAP: Piotr Kraśko zapłaci fortunę za jazdę "bez prawka". Cudem uniknął więzienia
Niedawno wyszło na jaw, że dziennikarz dwa razy – w 2016 r. i 2021 r. – został zatrzymywany przez policję. Okazało się, że w obu przypadkach prowadził samochód bez uprawnień. Za swoje wybryki zapłacił najpierw 7,5 tys. zł, a teraz, by uniknąć procesu, chce zapłacić kolejne 100 tys. zł. Jakby tego było mało, Kraśko miał przez pięć lat nie rozliczać się z fiskusem. Po kontroli musiał zapłacić aż 850 tys. zł zaległego podatku VAT i dochodowego.
Czy Piotr Kraśko wróci do "Faktów" TVN?
Na korytarzach TVN krążą więc plotki, że Kraśko mógłby zostać całkowicie odsunięty od prowadzenia „Faktów”, których prowadzący raczej nie powinien być na bakier z prawem. Ale według nieoficjalnych informacji TVN, który zresztą promuje się na niegrzeczną stację, nie zamierza wyciągać wobec Piotra konsekwencji, a jedynie da mu czas, by wrócił do zdrowia.