Okres promocji płyty jest trudny dla rodziny Piotra. Wokalista po raz kolejny ruszy w trasę, która potrwa całe lato. Na szczęście żona i dwóch synków muzyka będą widywać go częściej niż w poprzednich latach.
- To, że w tym roku nie będziemy grać po 25 koncertów miesięcznie, to nie wynik braku zainteresowania, tylko nasza nowa strategia. Stawiamy na jakość, a nie ilość - wyznał lider Feela dwutygodnikowi "Party".
Muzycy zdecydowali się nie obniżać swojej stawki koncertowej i pomimo sporego kryzysu na rynku wciąż życzą sobie 40 tys. zł za koncert. Biorąc pod uwagę, jak wiele Feel ich gra oraz jak doskonale sprzedają się płyty zespołu, Kupicha stał się krezusem. Jednak - jak zapewnia - w ogóle go to nie zmieniło.
- Normalnie wydaję pieniądze. Moja żona nie ma wyskoków, że podoba jej się bluzka za 700 zł. Dla nas to jest abstrakcja. Pamiętam, co to znaczy nie mieć kasy, więc teraz nią nie szastam - zdradza muzyk.
To słuszne podejście opłaci się na pewno wtedy, gdy trzeba będzie zainwestować w edukację i rozwijanie pasji pociech. Tym bardziej, że Piotrowi marzy się jeszcze większa rodzina. - Niedługo postaramy się o córeczkę - wyznał.
Życzymy spełnienia marzeń i zdrowia. Z pewnością przyda się ono podczas letnich koncertowych wojaży po całej Polsce, a już szczególnie, gdy po powrocie z nich trzeba się będzie zająć dwójką małych chłopców.