- My nigdy nie twierdziliśmy, że jesteśmy grzeczni. Jeśli dać w cudzysłów, że Feel jest niegrzeczny, to absolutnie będzie to adekwatne z tym, co robimy - wyznaje w rozmowie z "Super Expressem" Piotr Kupicha. - Jesteśmy grupą czterech fajnych, przystojnych chłopaków - śmieje się Piotr. - Jesteśmy nadal spontanicznymi kolesiami, mimo że gramy ze sobą już lata. Rola artysty sprowadza się również do tego, że musimy na scenie głęboko spojrzeć w oczy, być szarmanccy w swoim muzycznym świecie - dodaje wokalista.
Lider zespołu nie ukrywa także, że kiedyś potrafił zejść ze sceny, całując się z dziewczyną.
- Pamiętam taką sytuację, że kiedyś nie zdążyłem dobrze zejść ze sceny, a już się całowałem z koleżanką. Miałem wtedy 16 lat - ujawnia Piotr. - Ale już tak nie jest. Ponieważ nie wypada przed publicznością robić takich rzeczy - dodaje zadowolony.
Teraz panowie po koncertach zazwyczaj imprezują i flirtują z fankami.
- Jeśli mamy ochotę napić się alkoholu i porozmawiać z pięknymi kobietami, to robimy to, bo w tym nie ma niczego złego. Tak naprawdę to też jest dla nas element twórczy, my czerpiemy z tego inspiracje. Absolutnie Feel po koncertach jest niegrzeczny - kwituje Kupicha.