Piotr Machalica zmarł 14 grudnia. Dziś (18.12.2020) w Warszawie odbyła się msza pożegnalna, w której będzie uczestniczyła rodzina i najbliżsi przyjaciele aktora. Szczegółowe informacje w dalszej części artykułu. Msza rozpoczęła się o godz. 13:00 w Kościele Środowisk Twórczych na pl. Teatralnym w Warszawie. Następnie, 19 grudnia w Częstochowie w obecności najbliższej rodziny aktor zostanie pochowany. Spocznie w grobie rodzinnym na cmentarzu św. Rocha w Częstochowie (sektor 1, rząd A, miejsce 8A).
Przypomnijmy, że Piotr Machalica przez długi czas walczył o życie. O szczegółach opowiedziała Magda Umer w "Faktach po faktach": - Przewieźli go ze szpitala na Banacha do tego covidowego, bo do końca nie było wiadomo, czy to COVID-19. Drżeliśmy o jego zdrowie, ponieważ on od dosyć dawna był człowiekiem schorowanym. (...) Ostatnie miesiące był człowiekiem niezwyczajnie szczęśliwym, odmłodniał, trzy miesiące temu byłam na jego ślubie i do głowy by nie przyszło, że stanie się to, co się stanie tak szybko… - wspomniała przyjaciółka Piotra Machalicy.
Teraz rodzina i najbliżsi przyjaciele żegnają artystę. Relacja z uroczystości pogrzebowych Piotra Machalicy poniżej. Artykuł będzie aktualizowany.
W kościele rozbrzmiewają organy.
Piotr Machalica został skremowany. Przed ołtarzem stoi jasna urna z prochami aktora, a także jego zdjęcie. Na urnie widnieje napis: "Ukochany Piotr Machalica".
Na miejscu zjawili się między innymi Artur Żmijewski, Krystyna Janda, Jerzy Zelnik, Olgierd Łukaszewicz, Edyta Olszówka (była partnerka Machalicy), Hanna Śleszyńska, Cezary Żak, Katarzyna Żak, Izabela Olejnik, Piotr Polk, Artur Barciś, Wojciech Wysocki, Matylda Damięcka, Olga Chajdas, Jerzy Gudejko, Dorota Stalińska.
Rozpoczęła się msza żałobna. - Odszedł Piotr Machalica. Jesteśmy tutaj żeby go pożegnać, żeby się za niego modlić. (...) Bardzo serdecznie witam wszystkich, którzy przyszli, (...) tych, który stoją na zewnątrz, bo nie mogli wejść - powiedział ksiądz Andrzej Luter prowadzący mszę żałobną.
Artur Żmijewski czyta pierwsze czytanie z Księgi Hioba. Drugie czytanie przeczytał brat Piotra Machalicy. Przypomnijmy, że artysta miał dwóch starszych braci bliźniaków - Aleksandra, również aktora i Krzysztofa, koszykarza i samorządowca. Jego bratanek Adam Machalica (34 l.) także jest aktorem.
- My pobędziemy tu jeszcze i pogramy w zielone... Do zobaczenia Piotrze - nawiązał podczas kazania ksiądz Andrzej Luter do słynnego utworu Młynarskiego i we wzruszających słowach pożegnał aktora.
Zobacz też: Tak wygląda pogrzeb Agnieszki Fatygi. Relacja z uroczystości [ZDJĘCIA]
- Ja mówię w tej chwili do państwa, a Piotruś, którego mowy, tysiące ludzi mają tak wielkie łaknienie, już nie przemówi do nas - pożegnał Machalicę bliski, pan Jan, z kościelnej ambony - Nie chcę mówić o jego sztuce, jestem na to za mały. O gigantach się nie mówi. (...) Piotruś był gigantem, mogę powiedzieć o nim jako o człowieku. Jestem tylko rok starszy od niego, ale jesteśmy z tego samego pokolenia.
Nawiązał też do małżonki, z którą ślub Machalica wziął trzy miesiace temu: - Jak Piotruś kochał, to ty wiesz o tym najlepiej. Ty, która byłaś przy nim przez te lata i ty, która o ironio jesteś jego żoną od trzech miesięcy.
Przypominamy: Zdjęcie ze ślubu Piotra Machalicy, jest na nim z żoną. Ukrywał ją przed mediami, o ceremonii prawie nikt nie wiedział!
Ogromne wzruszenie wywołało pożegnanie żony Piotra Machalicy, Aleksandy. Przeczytał je Cezary Żak, który nie mógł powstrzymać łez. W imieniu ukochanej aktora rozpoczął: - To są słowa od Oli [wdowy po Piotrze Machalicy - red.] - zaczął Cezary Żak - Podziękowania za wszystkie wspólne święta i wakacje, za powody do domu, za troskę i wsparcie. Wiem, że Piotruś będzie nad wami czuwał.
W przemówieniu żona dziękowała też funkcjonariuszom szpitala na Banacha za wszelką opiekę i pomoc. Dowiedzieliśmy się, że w ostatnich chwilach życia Piotr Machcaliza wykonał do Aleksandry telefon. Podziękowała mu za tę rozmowę. Mimo, że jej ukochany był podłączony do respiratora zdążył się pożegnać: - Dziękuję lekarzom za walkę do końca. Specjalne podziękowania kieruję do zespołu lekarzy, którzy 11 grudnia o godzinie 11.54 przed samą intubacją i podłączeniem męża do respiratora pozwolili i pomogli mu wykonać telefon do mnie, za tę ostatnią rozmowę, za to pożegnanie, za to ostatnie „kocham cię” będę wam wdzięczna do końca życia. Nie mam wątpliwości, że Piotruś jest dzisiaj z nami i czuje waszą obecność… - usłyszeliśmy.
Całe pożegnanie ukochanej Piotra Machcalicy, Aleksandy możecie przeczytać tutaj: Przed śmiercią pozwolili Machalicy zadzwonić do żony. Jego ostatnie słowa rozdarły jej serce