Pisaliśmy wczoraj, że przez burdę, jaką w samolocie do Nowego Jorku wywołał znany aktor, wylot opóźnił się o 35 min. A za coś takiego awanturnikowi grozi kara grzywny, a nawet areszt. Ale to nie wszystko. "Super Express" dotarł do informacji, z których wynika, że Machalica będzie musiał ponieść dodatkowo koszta opóźnienia lotu.
- W każdej sytuacji, kiedy LOT ponosi szkodę z tytułu przedmiotowego opóźnienia, ma prawo dochodzić jej naprawienia od pasażerów, którzy swym zachowaniem spowodowali opóźnienie samolotu - powiedział w rozmowie z "SE" przedstawiciel firmy LOT. Nie chciał jednak zdradzić szczegółów.
Międzynarodowy raport Uniwersytetu Westminsterskiego dotyczący opóźnień w ruchu lotniczym jasno określa stawki za każdą minutę spóźnienia. Okazuje się, że ta kwota to równowartość 72 euro, czyli prawie 300 zł. Machalica za 35-minutowe opóźnienie będzie musiał zapłacić ok. 10 500 zł.
Pijany Machalica awanturował się w samolocie
Do feralnego wydarzenia doszło tydzień temu, około południa. Machalica miał lecieć w odwiedziny do swojej córki Soni, która mieszka na nowojorskim Manhattanie. Tuż przed wylotem załoga samolotu zgłosiła zakłócenie porządku przez pijanego pasażera. Wezwano straż graniczną, która usunęła niesfornego aktora z pokładu samolotu.