Piotr Mróz otwarcie opowiada w mediach o tym, że jest osobą wierzącą i dbającą o rozwój duchowy oraz więź z Bogiem. Dumnie opowiada o swojej niechęci do takich świąt jak Halloween i wizytach w kościele. Teraz udzielił wywiadu, w którym psioczy na tych, którzy nie przyjmują księdza po kolędzie. Zdaniem Piotra Mroza, to bardzo ważne, bo duchowny wcale nie przychodzi po to, by "wziąć pieniądze i wyjść". - Święci, błogosławi nasz dom czyli wpuszczamy poprzez księdza, Pana Boga do naszego domu. To mnie przeraża, jeżeli ktoś się zamyka na tego typu aktywność w społeczeństwie. To świadczy o tym, że gdzieś ta wiara może nie do końca jest taka, jaka powinna być. Ja wiem, że jak Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko jest na swoim miejscu - stwierdził celebryta w rozmowie z Pudelkiem. Potem opowiedział, że jest mu bardzo przykro, ponieważ na jego osiedlu na sto mieszkań tylko dwa otworzyły swoje drzwi przed księdzem. Zrobił to on oraz jego znajoma sąsiadka, choć internauci już zastanawiają się, w jaki sposób posiadł takie informacje. "Może liczył i doglądał z okna?", pytają komentujący. - To jest dramat. To pokazuje kondycję naszej wiary - podsumował Piotr Mróz. Później pochwalił się tym, ile należy włożyć do koperty przy okazji wizyty księdza. Aż zebrało mu się na żarciki. Szczegóły poniżej.
Piotr Mróz miał tak dużą kopertę, że musiał upychać w niej pieniądze? "Ksiądz może sobie kupi samochód"
Piotr Mróz zapytany przez reporterkę Pudelka o to, ile należy włożyć do koperty podczas wizyty duchownego, zaczął ironicznie odpowiadać. Zebrało mu się na żarty! Z uśmiechem wypowiadał kolejne zdania.
- Ja dałem 100 tysięcy złotych i wydaje mi się, że to nie była przesada. Wiem, że sąsiadka dała trochę mniej, ja dałem 100 tysięcy złotych. Miałem taką dużą kopertę, musiałem tam upchać, ksiądz sobie może kupi jakiś samochód albo coś tam - żartował otwarcie Piotr Mróz.
Potem prostował, że wcale nie trzeba dawać żadnej koperty, bo księża tego nie wymagają. Dodał, że świat się nie zawali, jeśli nie damy tych pieniędzy. - Tu chodzi o rozmowę, budowanie wspólnoty w parafii, o coś więcej - przekonywał. Zabawny żart? Przekonał Was Piotr Mróz? Dajcie znać.