Kompozytor wraz z małżonką Agatą (23 l.) i ukochaną córeczką Helenką wylecieli w trasę pt. "Santo Subito" po Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Artysta i jego zespół zagrają tam kilkanaście koncertów dla Polonii.
Patrz też: Rubik zabiera rodzinę w trasę do USA
Więcej
https://www.se.pl/wiadomosci/exclusive/rubik-zabiera-rodzine-w-trase-do-usa-aa-zb1D-iZHA-eR3Z.html
Obładowany bagażami dyrygent w towarzystwie ukochanej rodzinki, stawił się na warszawskim lotnisku Okęcie parę godzin przed odlotem. Bez problemów przeszedł odprawę i cierpliwie czekał na wylot. Pan Piotr bardzo spokojnie oczekiwał na godzinę wylotu. Nie obawiał się o bezpieczeństwo najbliższych, gdyż planował ten dzień od dawna.
- Nie denerwuje się ta podrożą - powiedział "Super Expressowi" Rubik. - Zabieram ze sobą żonę i córeczkę dlatego się nie denerwuję. Ukochane osoby będą przy mnie. Nie będę musiał się martwić.
Rubik był tak spokojny, że nawet nie przejmował się kwestią ewentualnego zagubienia bagaży.
- A gdyby cokolwiek złego się stało nie daj boże, to też nie mam się czego obawiać. To cywilizowany kraj, wszystko będzie tam na miejscu - oznajmił dyrygent.
Rodzina Rubików wyleciała z Polski 6 października o 13:10 z warszawskiego lotniska im. Fryderyka Chopina. Powrót do kraju zaplanowała na 9 listopada.