Piotr to uczestnik 4. sezonu "Sanatorium miłości". Jak sam o sobie mówi, lubi obcować z przyrodą, jest wrażliwy na piękno, pogodny, spokojny i ma apetyt na życie. Mężczyzna znalazł szczęście u boku Ani. Początkowa fascynacja szybko przerodziła się w miłość i w finałowym odcinku, mężczyzna poprosił swoją ukochaną o rękę. Para zapowiedziała, że zaprosi na swój ślub wszystkich kuracjuszy, których poznali na turnusie. W rozmowie sam na sam z Martą Manowską Piotr wyznał, jak wyglądało jego poprzednie małżeństwo. Jak się okazało, nie był idealnym mężem:
- Miałem dom, który zbudowałem, dwoje dzieci: starszego syna i córkę oraz ukochaną żonę, która mi imponowała, którą podziwiałem. Było nam dobrze. Pokochałem ją bardzo, pokochałem ją z całego serca. Poznaliśmy się i po kilku miesiącach był ślub. Przeżyłem później najpiękniejsze kilkanaście lat. Komfort życia, jaki nas otaczał sprawił, że trochę mi odbiło i matka sprowadzała mnie na ziemię. [...] Później koleje losu sprawiły, że się rozstaliśmy i to był dla mnie wstrząs - powiedział.
Piotr i jego była żona pochodzili z dwóch różnych środowisk, przez co nie mogli dojść do porozumienia w wielu różnych kwestiach:
Pochodzę z domu o innych tradycjach, a tu wszedłem w środowisko artystyczne. Nie śmiem tego oceniać, natomiast u mnie w domu było trochę inaczej. Najważniejsze było to, żebyśmy jak najwięcej czasu spędzali ze sobą, byli skupieni na szczęściu rodzinnym, celebracji świąt. Chciałem tradycyjnego domu, a zakochałem się w córce artystów. Świat artystyczny rządzi się innymi prawami. Ona miała to we krwi, a ja próbowałem to stłamsić, okiełznać albo w jakiś sposób nagiąć. Teraz wiem, jakie popełniłem błędy. Wiem, że byłem policjantem w domu. Oczekiwałem, że ona będzie postępować tak, jak ja uważałem za właściwe. Nie tolerowałem babskich spotkań, uważałem, że powinna być w domu z dziećmi.
Piotr wyznał, że tym rozstaniem stracił osobę, która bardzo go kochała. Teraz przewartościował swoje życie, zrozumiał wiele rzeczy, zobaczył błędy, które popełnił. Mężczyzna obiecał sobie, że jeżeli spotka kogoś, z kim chciałby być, będzie częściej chodził na kompromisy i liczył się z potrzebami swojej drugiej połówki. Nie będzie narzucać jej swojego zdania ani punktu widzenia. W finałowym odcinku mężczyzna obiecał, że będzie dbał, aby Ania była szczęśliwa.