Brad otwarcie przyznał, że życie bez ślubu to jego forma protestu. Aktor nie zamierza się żenić dopóki takiego prawa nie będą mieli również amerykańscy homoseksualiści.
- Kiedyś zapytano mnie, dlaczego Angelina i ja nie wzięliśmy jeszcze ślubu. Odpowiedziałem, że pomyślimy o tym, kiedy każdy będzie miał do tego prawo. Trzymam się tego, co wtedy powiedziałem - oświadczył Pitt w wywiadzie dla magazynu "Parade".
- Uważam, że każdy powinien mieć takie same prawa. Mówi się, że związki jednopłciowe niszczą rodziny i krzywdzą dzieci, które wychowują. Wdziałem moich znajomych homoseksualistów wychowujących dzieci i mało kto tak bardzo potrafi je kochać - dodał gwiazdor.
Jak na razie nic nie wskazuje na to, by w amerykańskim prawie coś w tej kwestii miało się zmienić. Przeciwnie - Kalifornia, która w maju 2008 zalegalizowała homoseksualne małżeństwa, rok później w drodze plebiscytu ponownie ich zakazała. Może się okazać, że Brad nigdy nie poślubi Angie. Czyżby właśnie o to mu chodziło?