O aferze związanej ze zwolnieniem Roberta Makłowicza z TVP słyszeli chyba wszyscy. Program kulinarny "Makłowicz w podróży" był jednym z najpopularniejszych audycji tego typu od lat. Niestety włodarzom TVP nie spodobały się słowa Makłowicza na temat manipulacji, której się dopuścili. Kucharz w ciągu kilku dni stracił pracę, a tysiące fanów wpadły w rozpacz.
Zobacz: Makłowicz spotka się z TVP w sądzie
Okazuje się jednak, że Makłowicz ma już plany na przyszłość i wcale nie wiążą się one z pracą w innej stacji. - Nikt do mnie w taj sprawie nie dzwonił - mówi w rozmowie z "Fleszem". - Teraz zapewne wrócę do Krakowa i skupię się na pisaniu. Właśnie kończymy z Piotrkiem Bikontem kulinarny przewodnik po Wrocławiu i przygotowujemy kolejną edycję festiwalu Europa na Widelcu, który odbędzie sie tam już 4 czerwca - tłumaczy kucharz. Na zajęcie w lecie nie narzeka, bo ma podpisane kontrakty na kilka imprez plenerowych w tym roku.
Okazuje się więc, że Robert Makłowicz na pewno nie jest stratny na odejściu z TVP. Tylko czekać, aż odezwie się do niego inna stacja, przyciągając tym samym wiernych fanów gwiazdora. W której stacji chcielibyście zobaczyć Makłowicza?
Zobacz: Wielkie gotowanie przed TVP. Protest fanów Makłowicza