Piosenkarka przy nowym albumie współpracowała z Marcinem Borsem i Marcinem Macukiem, którzy czuwali nad produkcją. Według Nosowskiej to właśnie oni przyczynili się do takiego sukcesu.
- Dostałam chyba starczego, wokalistycznego odjazdu - żartuje Nosowska. - Bors to jedyny człowiek, który w momencie, gdy się poddaję, potrafi wziąć mnie za kudły i przeciągnąć na drugą stronę, tam gdzie kryją się ciekawe barwy i emocje. Nagrałam całość w niecałe pięć dni. Wychodziłam ze studia późno, o 5-6 nad ranem. To był ogromny wysiłek emocjonalny i fizyczny. Mam poczucie, że bardzo ciężko pracowałam. To uczciwie nagrana płyta - powiedziała artystka.
Płyta z piosenkami Agnieszki Osieckiej ukazała się 28 listopada, a promował ją singiel "Kto tam u Ciebie jest".