Maria Sadowska sporo pracuje. Żeby nie rozstawać się z małą Lilką zabiera ją w trasy koncertowe. Piosenkarka nie ukrywa, że chce aby córeczka poszła w przyszłości w jej ślady.
- Nie chciałabym jej niczego sugerować, ale już teraz widzę, że ona idzie moją drogą. Jeździ z nami w trasę i zadziwia mnie tym, że w ciszy i skupieniu wytrzymuje cały koncert – mówi Sadowska w Grazi.
- Bardzo dużo śpiewa. Wszystko co się dzieje wokół niej, opowiada śpiewająco. Nie będę jej do niczego zmuszać. Choć mam takie marzenie, żeby była perkusistką i grała kiedyś z mamą na jednej scenie – dodaje.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail