Serial "Królowa Bona" ujrzał światło dzienne w 1982 roku. Cztery dekady temu płomienne sceny z udziałem Anny Dymnej i Jerzego Zelnika, odtwórców ról Barbary Radziwiłłówny i Zygmunta II Augusta, rozgrzewały widzów do czerwoności. Aktorska para odgrywała sceny pełne erotyki, obok których do dziś trudno przejść obojętnie...
Anna Dymna i Jerzy Zelnik mieli romans? Wyznanie aktora podsyciło emocje
Widzom trudno było oprzeć się wrażeniu, że namiętne pocałunki Dymnej i Zelnika są podszyte prawdziwym uczuciem. Mówiło się, że między nimi czuć było "chemię"... Plotki podsyciło wyznanie Jerzego Zelnika, który na łamach książki "Dżentelmeni PRL-u" wyznawał, że był zauroczony piękną koleżanką z planu. Pracowali razem również przy nagraniach do "Epitafium dla Barbary Radziwiłłówny", w 1981 roku - zaledwie rok przed tym, jak Anna Dymna została żoną Zbigniewa Szoty. Jej ekranowy kochanek, Jerzy Zelnik, również był wówczas w związku...
"Myśmy z Anką od początku czuli się ze sobą bardzo dobrze. Podobaliśmy się po prostu sobie wzajemnie, właściwie mocno między nami iskrzyło, już zaczęły zachodzić jakieś chemiczne reakcje, jak się to teraz mówi. Ale oboje nie byliśmy już wolni, więc uważaliśmy, aby nie posunąć się za daleko i nie narobić sobie kłopotów" - cytuje słowa Zelnika portal "Świat Gwiazd".
Wypowiedź aktora sugeruje, jakoby plotki o jego romansie z Anną Dymną miały w sobie ziarno prawdy. Co więcej, portal "Świat Seriali" przypomina, że jedna z osób pracujących na planie przy realizacji "Królowej Bony" wspominała, iż Dymna i Zelnik podchodzili "z odrobinę za dużym zapałem" do pocałunków, które znajdowały się w scenariuszu...
Anna Dymna wyjawiła, co łączyło ją z Jerzym Zelnikiem. Nie pozostawiła wątpliwości
Co łączyło Jerzego Zelnika i Annę Dymną? To pytanie widzowie zadawali sobie przez kilka dekad. Po słowach aktora, który sugerował, jakoby byli sobą urzeczeni, głos zabrała także główna zainteresowana.
- Jest mu chyba ciężko i teraz ratuje się takimi opowiastkami - skwitowała Anna Dymna.
- Zawsze lubiłam Jerzego i pracowało nam się cudnie, ale nie widzę powodu, by teraz robić z tego aferę - podkreśliła aktorka i dała do zrozumienia, że temat ten uważa za zakończony.