Jak zdradziła nam Aneta Zając zaraz po finale, kontuzja Stefano Terrazzino dawała mu się we znaki do tego stopnia, że występ tej pary wisiał na włosku.
- Ten odcinek był dla nas bardzo trudny, bo jeszcze kilka dni temu nie wiedzieliśmy, czy w ogóle zatańczymy - wszystko z powodu kontuzji Stefana. Drżałam o to, żeby mu się nic nie stało. Odetchnęłam trochę dopiero po próbie generalnej. A jak zatańczyliśmy te trzy tańce to pomyślałam: Ufff, nic mu się nie stało. Przy ogłoszeniu wyników upadł na ziemię i teraz mu się pogorszyło. Ale jest silnym facetem, da sobie radę - powiedziała nam przejęta Aneta.
Zobacz: Taniec z gwizdami 2014 w Polsacie. Wszystkie tańce Moro i Zając
Co zamierza zrobić z wygraną - 100 tys. zł.?
- Wszyscy mi zadają pytanie, co zrobię z wygraną, a ja jeszcze się nad tym nie zastanowiłam. Nie wiem, nie mam pojęcia. Wygrana pieniężna jest super, ale bardzo się cieszę, że widzowie docenili i polubili nas jako parę taneczną - odpowiedziała Aneta.
Dodała też, że na pewno nie zamierza teraz rezygnować z tańca.
- Zakochałam się w tańcu - do tego stopnia, że teraz nie wyobrażam sobie życia bez tańca. Zmienia się moja sylwetka, co jest bardzo fajne - cieszt się.