Widzowie poniedziałkowego głównego wydania "Faktów", byli świadkami niecodziennego zachowania prowadzącej. Anita Werner zakończyła je w nieco inny sposób. Zamiast zwyczajowego pożegnania, pokazała wspomnienie, które z pewnością na chwilę ścisnęło za serce nie jednego telewidza. Po chwili ciszy gospodyni wieczornego programu informacyjnego zaczęła: - A na koniec, proszę państwa, ważne dla nas wspomnienie... Po czym wróciła pamięcią do tragicznych wydarzeń sprzed 9 lat. - To już dziewięć lat od kiedy ich nie ma. Naszego kolegi z redakcji Darka Kmiecika, jego żony Brygidy i synka Remka. Na ekranach pojawiło się czarno-białe zdjęcie rodziny, a w studiu zapadła na chwilę grobowa cisza.
Tragedia w Katowicach. Małżeństwo dziennikarzy zginęło pod gruzami zawalonej kamienicy
Wspomnianymi wydarzeniami żyła wtedy cała polska. Tragiczny w skutkach wypadek zdarzył się 23 października 2014 r., ok. godziny 5 rano w Katowicach. Wtedy to doszło do wybuchu gazu w kamienicy u zbiegu ulic Chopina i Sokolskiej. W trakcie akcji ratunkowej spod gruzów wydobyto ciała reportera TVN Dariusza Kmiecika, jego żony Brygidy Forsztęgi-Kmiecik - dziennikarki TVP Katowice i ich dwuletniego synka Remigiusza. Dziennikarzy i ich syna żegnała ich cała Polska, najbliżsi oraz koledzy i koleżanki z obu redakcji. Rodzina spoczęła razem na Cmentarzu Komunalnym w Katowicach. W toku śledztwa okazało się, że winnym tragedii był inny mieszkaniec kamienicy, który z premedytacją doprowadził do eksplozji. Mężczyzna również zmarł w wyniku doznanych obrażeń.