Na początku wydawało się, że łączy ją ze sprawą tylko to, iż gwiazdora znaleziono martwego w należącym do niej apartamencie. Ale śledztwo trwa i z ustaleń policji wynika, że właścicielką części leków, które zabiły aktora, była właśnie 22-letnia Mary-Kate.
Co więcej, podobno łączył ją z Heathem kilkumiesięczny związek, który starannie ukrywali przed znajomymi i mediami. Niejasne jest też, czemu Olsen nie poinformowała policji natychmiast po znalezieniu ciała Ledgera. Na te wszystkie pytania nie ma jednak odpowiedzi, a od różnych spekulacji i podejrzeń do oficjalnego postawienia zarzutów droga jest raczej daleka.
Sama Mary-Kate Olsen odmawia składania zeznań, a jej prawnicy utrzymują, że ze śmiercią aktora nie ma absolutnie nic wspólnego.