W programie Kuby Wojewódzkiego Dawid Podsiadło podzielił się kilkoma anegdotami ze swojego życia. Okazuje się, że pozornie grzeczny muzyk ma na koncie kilka "grzeszków". Do jednego z najbardziej spektakularnych należy... podpalenie kolegi z zespołu. - Podpaliliśmy, bo już nie sam, koszulkę na koledze z zespołu. Przeprowadzę was przez tę historię - zaczął opowieść Podsiadło. - Zwijaliśmy to tak, było takie pyk i zgasło. Wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia i powstały takie fajne dziury. (...) Później nie dodało się tego zgasić i ta dziura się, powiększała i powiększała. To chyba było na plecach. (...) Baliśmy się go gasić, bo w kubkach niekoniecznie była woda. Ale kolega się też śmiał.
Podsiadło wyznał w rozmowie z Wojewódzkim, że szczęśliwie jego kolega wyszedł z tej historii bez szwanku.